problem z moja ukochana
Witam, mam problem z moja dziewczyna, bardzo ja kocham i bardzo mi na niej zalezy ale ostatnio ( od 2tygodni) nam sie nie uklada,a bardzo mi zalezy zeby sie ukladalo, jeszcze 2 tygodnie temu bylo wspalanie a przez ten okres sie cos zepsulo, nic nie mialo miejsca (zadne wazne wydarzenie) po prostu tak sie stalo ze przestalismy sie dogadywac i czesto klocic, mialem wrazenie ze miedzy nami jest jakas gra, ona stala sie obojetna a ja ciagle ja zapewnialem o swojej milosci, po jakims czasie ja tez stalem sie obojetny zeby zauwazyla to co robi, i zauwazyla i bylo 1 dzien dobrze pozniej znow tak samo, nie wiem co robic strasznie mi zalezy. jeszcze dochodzi kwestia matury... ona i ja za 2 tygodnie mature mamy... ogolnie malo czasu i tylko telefon komorka albo spotkac sie pouczyc razem. nie wiem jak to wszystko pogodzic. wczoraj mielismy straszna sytuacje, ona chciala zerwac ze mna ale miec mnie jako przyjaciela i powiedziala ze mnie kocha bardzo kocha ale miedzy nami sie duzo zmienilo i ze nie mamy wspolnych przyjaciol zainteresowan. ze to cos w nas wygaslo. powiedzialem jej ze jezeli zrywa to nie chce jej widziec nigdy juz w moim zyciu bo za bardzo by mnie to bolalo, oddala mi pierscionek ktory jej kupilem. rzucilem nim o sciane. i nie chcialem zeby mnie dotykala. pozniej przyszla do mnie i powiedziala ze mnie kocha i ze wszystko sie naprawi. ale ja nie wiem jak to bedzie i jak to naprawic zeby bylo tak jak wczesniej. ona mowi ze nie potrafi byc z kims bo jej kazdy zwiazek mial takie kryzysy i to z jej strony bo mowi ze jest egoistka. dzieli nas wszystko w sumie, jej sytuacja rodzinna - ma wszystko czego potrzebuje, rodzice sie nia opiekuje, nie wyobraza sobie czegos nei miec / kupic. a ja mam ciezko w domu, rodzice sie malo interesuja, klotnie, awantury, malo pieniedzy ogolnie ciezko. i mowi ona ze to wszystko nas dzieli. a ja jednak wierze w to ze jezeli kocha naprawde to bedzie nam wspaniale. jeszcze kiedys mowila mi ze nigdy takiego faceta nie spotkala bo zawsze miala same "cioty" co zawsze robili co ona chciala, a ja potrafiem sie postawic jej (napisalem potrafilem bo moze sie zmienilo to chociaz nie jestem pewien)

pomozcie, co mam zrobic, jak ja zatrzymac przy sobie ? oczywiscie nic na sile ale chce zeby wrocilo wszystko do normy, mowila mi kiedys ze nawet by sie zgodzila na to gdybym jej sie oswiadczyl...


  PRZEJD NA FORUM