Z nim źle ale bez niego jeszcze gorzej...co robić?
Wszystkie piszecie, że jesteście z kimś od conajmniej 3 lat i nagle się okazuje, że ta sytuacja bardziej wpędza w depresję, niż przynosi radość. Już kiedyś, przy omawianiu innego problemu, napisałam dlaczego tak się dzieje. Zainteresujcie się trochę antropologią a będziecie wiedziały z czego to wynika. A po krótce: Chemiczna fascynacja, która była jedynym spajającym elementem w waszych związkach wygasła. TO NORMALNE, tak się dzieje w gatunku ludzkim od zawsze. Nie ma pożadania, pasji, miękkich nóg i całej szopki, którą mylnie nazywacie miłością. Z drugiej strony zostaje przywiązanie, pamięć spędzonych razem lat, wspólne zwyczaje i inne rzeczy, bez których nie wyobrażacie sobie życia. Wiekszość ludzi własnie teraz się rozstaje, to też normalne. Bardzo nieliczni jednak zauważają, że w czasie trwania "chemii" zdążyli się zaprzyjaźnić z partnerem i nawet teraz lubią z nim dzielić życie. Jeśli jednak nawet przyjaźni nie ma - trzeba wiać od partnera jak najszybciej, bo to wzajemne wymęczanie się, oboje może doprowadzić do obłędu. Same zastanówcie się jak to jest w waszych związkach ale na mój gust to jest to najlepszy czas, by wiać. Będzie cięzko ale tylko przez chwilę. Powodzenia.


  PRZEJDŹ NA FORUM