witam..jestem a moze i juz bylam dwa lata w zwiazku na odleglosc..do ostatniego miesiaca myslalam ze zycie jest nadal kolorowe jak i nasze plany..wszystko zaczelo mi sie rujnowac jak moj facet oznajmil ze ma zamiar przedluzyc sobie szkole jeszcze o dwa lata co oznaczalo ze mamy zamieszkac ze soba dopiero za dwa lata a nie w tym roku..mielismy kiedys swiadomosc ze zwiazek na odleglosc nie wytrwa i ze powinnismy sie znalezc bilsko siebie a nagle takie zaskoczenie..zeby bylo malo moj ukochany w ostatnim czasie wzial mnie telefoniecznie na rozmowe powazna i wyznal ze chyba musimy zwiazek skonczyc ze meczymy sie ze jakbym miala zamieszkac z nim ze to na sile bedzie robione..zaskoczenie numer dwa;/ powiedzialam mu swoje zdanie..na drugi dzien zadzwonil i powiedzial ze jestem dla niego najwazniejsza ze wsyztsko bedzie dobrze ze on sie musial tylko wygadac i ze nic sie nie zmieni teraz juz parktycznie nie rozmawiamy..ja koncze w tym roku nauke i zaczelam szukac mieszkania i pracy w jego rejonach zapytalam czy cos robi w nasyzm kierunku okazalo sie ze nic bo swterdzil ze wystrczy ze ja robie;/ po 4 dniach nie rozmawiania zadalm mu pytanie co jest grane? stwierdzil ze nic ze sie bezpodstawnie go czepiam..pytam zrobiles cos pzrez 4 dni w zwiazku z nami? nie...powiedzialam ze chce wiedziec na czym stoje ..stracilam teraz prace i musze wiedziec czy szukac nowej czy co? zawsze bylo tak ze szukalam pracy ktora daje mi mozliwosc duzo urlopow zeby z nim sie spotykac..on powiedzial mi ze mam robic co chce ze on jak cos robi nie pyta sie mnie o zdanie..mielismy spedzic teraz od polowy czerwca do wrzesnia wakacje razem..powiedzialam ze nie spedzimy ich raezm bo musze zaczac pracowac on powiedzial ze dobrze i poszedl spedzac milo czas stwierdzil ze nigdy nie prosil mnie o to bym szukala pracy pod jego katem ktos powie no dobrze ze daje mi wolna reke ze nie utrudnia mi zycia..tylko prawda jest taka ze dwa lata tak bylo i zawsze cieszylo go ze mozemy sie na odleglosc tak czesto widywac i nigdy nie pozwolilby by z naszych wakacji zrezygnowac..po ostatnich wakacjach nawet rozplakal sie mowiac ze wie ze bedzie nam razem dobrze bo jestesmy dobrana para i ze warto czekac..dzis juz niczego nie jest pewien..niewiem co mam robic caly czas poswiecalam sie dla niego ciezko mi zrezygnowac z marzen pieknych tym bardziej ze bylo nam naparwde super majac wczesniej do porownania inne zwiazki z nikim sie tak niedogadywalam ani z nikim nie rozmawialam tak szczerze..niewiem czy walczyc o ten zwiazek czy pozwolic mu odejsc z wielkim bolem na sercu? |