problem z sama soba
co zrobic w takich sytuacjach
hmm no ja 18 on 20.. moj byly potraktowal mnie jak zwykla szmate ze tak sie brzydko wyraze... hmm jednym slowem robil ze mnie najgorsza a co sie okazalo sam skikal na boki. i to miedzy innymi z moja ekhm "przyjaciolka" poza tym jesli chcialam porozmawiac to zawsze robil sobie z tego zarty nigdy nie traktowal mnie powaznie jesli chcialam sie do niego zblizyc to wysmiewal mnie i "odpychal" a pozniej sam sie "kleil" nie rozumialam jego zachowania. Wystraszyl mnie i nie raz upokozyl przy ludziach czasem zdazylo sie ze mnie udezyl. co sprawilo ze zaczelam trzymac dystans. Chcialabym jeszcze dodac ze ogolnie jestem osoba bardzo nie ufna a po tym jak traktowl mnie tamten czlowiek wogole stracilam zaufanie i wiare w przyjazn i milosc. Bardzo mnie bolalo to w jaki sposob mnie traktuje a najgorsze jest to ze doskonale wiedzial ze bardzo mi na nim zalezalo i ze dazylam go duzym uczuciem a on to jednym slowem wykorzystal zeby dobrze sie bawic moim kosztem. No teraz zaczynam powoli znow w to wierzyc ale jednak nie potrafie przejsc granicy, ktora sama sobie wyznaczylam.


  PRZEJD NA FORUM