Problem w 3 letnim zwaizku :(
Witam serdecznie. Pisze na tym forum bo jednak mam nadzieje ze ktos mi w tej sprawie pomoze. Wiec zacznijmy od tego ze jestem ze swoja dziewczyna juz ponad 3 lata. Po roku zwaizku zaczelo sie wszystko psuc. Okropnie sie klocimy prawie na kazdy temat. Strzasnie nie pasujemy do siebie charakterami. Ona jest osoba ktora moglaby wszystko poswiecic dla zwiazku ja za to uwazam ze Dziewczyne mozna znalezc zawsze a PRzyjaciol nie ktorych posaidam oczywiscie. Jrst o mnie cholernie zazdrosna, o wszystko, Ona sama wie ze to jest zle ale nie potrafi panowac nad tym. Niestety przez ostatnie 2 lata zwaizku bylo tak ze o byle powod moja dziewcyzna ze mna zrywala, nie bede tego liczyl ale bylo to nawet pare razy w miesiacu a ja jestem bardzo slaby w takich milosnych sprawach i bardzo to przezywalem. Niewazne czy to bylo z jej winy czy nie zawsze ja jezdzilem i ja przepraszalem. Kocham ja bardzo ale nie moge wytrzyamc tych ciaglych klotni i wszystkiego. Jesli chodzi o to jaka jest osoba to jest to osoba cudowna. Wiem ze zrobi dla mnie wszystko. Ale niestety mamy ine charaktery i sie bardzo gryziemy. PRzyjaciele caly czas mi odradzaja jej bo mowia ze jest niezrownowazona psychicznie. Ja tez tak uwazam. Jak cos nie psozlo po jej mysli zwiazanego z moja osoba to nie myslala nad tym co mowi. Strasznie mi ublizala bluznila. Naprawde mialem tego dosyc. A z 2 strony zawsze chcialem meic inteligentna dziewczyne a mojej niestety za duzo w urode poszlo niz w umysl. Zeby spokojnie isc z kolegami gdzies to musialem ja oklamywac bo wiedzialem ze bedzie klotnia i kolejne zerwania. jakeis 3 miesiace temu zerwalem z nia. nie bylismy meisiac czasu. Naprawde czulem ze zylem jednak czegos mi brakowalo. Wszyscy mi mowili ze to normalne po takim dlugim okresie i ze z czasem to minie. wrocilismy do siebie bo 1 dnia poczulem wielki dol smutek i tesknote. Napisalem do niej spotkalismy sie i wrocilismy do siebi. Lecz wydaje mi sie ze jednak to nie jest to. Ja nie mam odwagi jakos od niej odejsc bo boje sie ze bede zalowal. Jest mi strasznie ciezko. Nie wiem co mam z tym fantem robic. Chcialbym sie z przyjaciolmi widziec ale jak jestem z nia w zwaizku to oni nie chca zeby z nia przyjezdzal bo z nerwow pewnego dnia bardzo im ublizyla i nie miala co do tej kwestii racji. Mysle zeby znowu to zakonczyc ale raz na zawsze tylko boje sie tego bolu i tesknoty Naprwade jestem w kropce. Prosze o pomoc. Daniel


  PRZEJD NA FORUM