alkohol i koledzy...podadzcie
Witam! zdaję sobie sprawę, że mój problem może okazać się błachy lub zupełnie nie istotny. Jednak czuje wewnętrzną potrzebę porady. Szczególnie radę ludzi którzy są bezstronni gdyż się nie znamy. Zacznę od tego, iż jestem w stałym związku z Kamilem od ponad roku. Może tylko rok ale wiele przeszliśmy, dużo zaplanowaliśmy na przyszłe wspólne życie, kochamy się. Zawsze mogę na Niego liczyć i wzajemnie. Cały problem tkwi w moich przeżyciach z dzieciństwa. Mój tata dawniej trochu nadużywał alkoholu a mama sukcesywnie z tym walczyła.Niestety przerosło ją to i odebrała sobie życie. Bolesne przeżycia jednak upłynęło już dużo czasu i ból jest mniejszy. Kamil ma sporo kolegów, są ze sobą bardzo zżyci. za tym tez idą ich częste spotkania i alkohol. Rzadko kończy sie na jednym piwie. Wraca do domu pijany. Strasznie mnie to boli bo wtedy przychodzą wspomnienia z dzieciństwa. na drugi dzień po alkoholowej libacji przeprasza i mówi jak bardzo kocha, wtedy wymiękam i wszystko jest pięknie do następnego razu. rozmawialiśmy o tym już setki tysięcy razy. Mowi że rozumie i że będzie się starał nie pić. tak jest za każdym razem, on pije ja płacze i dzwonie robię awanturę on pije dalej potem wraca do domu dzwoni i mówi jak bardzo kocha ja zasypiam na zajutrz przeprasza i wszystko wraca do normy. Próbowałam ze sobą walczyć jakoś przezwycięrzyć te wspomnienia jednak na próżno. Nie wiem co mam zrobić. Czy to może wina leży po mojej stronie i powinnam odpuścić. Czy to on ? Czy moze powinnismy sie rozstać? POMÓŻCIE !!!!


  PRZEJDŹ NA FORUM