Może lepiej nie robić nic...
Kochani, to, że wtedy zachowywałam się dziecinnie też zrozumiałąm - za późno - to też wiem. Tak jak wcześniej napisałam, chciałabym cofnąć czas ale tego się nie da zrobić... Mój kolejny problem polega na tym iż potrafię się przyznać do błędu...ale nie potrafiłabym go przekonywać do tego,żeby był ze mną... moja duma?? Możliwe... Za wszelką cenę nie chcę mu pokazać, jak bardzo za nim tęsknię, i wybrałam życie masochistki na własne życzenie. Martana mówisz że za jakiś czas może znów się spotkamy, ale obawa przed odrzuceniem rozwija moje wszelkie nadzieje na cokolwiek... Dodam iż mając te 22 lata nigdy wcześniej nie czułam się bardziej bezradna...


  PRZEJDŹ NA FORUM