Dlaczego tak jest?
W skrócie: Ja i On.Ja go kocham,On stwierdził ze nic z tego nie bedzie.
Nie gadamy ze sobą prawie wcale,nie zawsze mówimy sobie czesc.Jednak gdy los pcha nas ku sobie,gdy mamy okazje rozmawiac,rozmawiamy tak jakbysmy sie znali dlugo,swietnie sie rozumiemy,potrafimy sie zgrać.Wiec dlaczego na codzien nie moze tak byc?
Dlaczego tylko pojedyncze sytuacje nas do siebie zbliżają,a ogólnie zachowujemy sie jak obcy sobie ludzie? ...
W dodatku sytuacja w której mamy okazje sie ze sobą porozumieć byla w tym samym miejscu,podczas tej samej sytuacji,zainicjowana przez tą samą osobe.Jakiś znak?


  PRZEJDŹ NA FORUM