Współuzależnienie
Tak Sama masz racje,wiem ze ten spokoj jest dziwny,przed jego wyjazdem mialam w rece wszystko-problemy dzieci,finanse,prace i PROBLEM MEZA a teraz jakos mnie to przytlacza,Straszne jest to uczucie w glowie metlik,nawet kolezanki mi mowia ze w moim gloscie jest brak pewnosci,jest smutny i cichy(co do mnie wogole nie jest podobne)ciesze sie tym ze maz sobie tam jakos radzi,ze rozumie problem ze chce z tego wyjsc,tylko gdzie jest teraz moje miejsce?nie wiem niestety.Zycie nam samo pisze scenariusz wiec badzmy dobrej myslioczkoMoze jakos sie uda naklonic ludzi na forum albo pozyskac nowych.Pozdrawiam


  PRZEJD NA FORUM