Współuzależnienie
Sama Zawiedziona naprawde powiedziala wszystko co mozna bylo powiedziec w twoim temacie,tylko tez wiem ze nie tak latwo wyrzucic kogos ze swojego serca.Basia przezywa teraz bardzo trudne chwile ,nie wyobrazam sobie gdyby moj nie przyszedl do domu miesiac,ja za pierwszym razem jak go nie bylo 3 dni odchodzialm od zmyslow poszlam na policje i zglosilam zaginiecie,za drugim razem kiedy przepadl na 5 dni nie ruszylam palcem.W piaty dzien napisalam mu esa ze jak nie dobierze telefony nawet nie ma po co wracac,nie chce kluczy bo wymienie zamki i zadnych lumpow tez nie dostanie.Odezwal sie,wrocil i bylam zaskoczona trzezwy,byl u tesciowej chyba prze 2 dni a ona pozwolila mnie sie zadreczac bo nawet nie napisala esemesa,ja tej kobiety juz nie znam nie mowie jej dzien dobry,przechodze kolo niej jak obok obcego czlowieka,do mojego domu tez juz nie ma wstepu.Ja narazie nie place dlugo meza-choc w zasadzie gdyby lewe pieniadze oddawal bylo by mi lzej splacac komornikow po moim tesciu,ale ja zawsze mowie to ylko pieniadze rzecz do nabycia.Pewnie ze mnie to meczy,nic co kupuje nie moge miec na siebie a i tak do tego sie dobieraja ech moj blad trzeba bylo sie nie litowac wniesc o alimenty na dzieci i juz by mi nic nie mogli zabrac siostrunie by placily,ale czlowiek chce dobrze a w zamian dostaje baty.Teraz niech sie dzieje co chce,musze sie skupic nie na dlugach tylko na odbudowaniu naszego zycie i juz wiem ze latwo nie bedzie.Jutro na terapi maja czytanie listow od rodzin,a moj maz nie ma(nie tylko on bo duzo osob nie ma)ja nie potrafie i nie chce wygrzebywac z siebie te zle emocje,gdzies je mocno schowalam i poki co narazie sa tylko dla mnie.Wiem ze to by nam napewno bardziej pomoglo a raczej jemu ale przykro mi nie moge,jeszcze nie teraz.Zalozylam sobie chyba jakas maske i nikomu nie pozwalam jej sciagac.Zaufanie?ja juz nie wiem co to jest ,ja juz nie mam zaufania prawie do nikogo,wszedzie widze tylko klamstwo,ciagle kogos o cos podejrzewam a przede wszystkim zrobilam sie nad opiekuncza.J nawet nie umiem ubrac w slowa to co czuje czy czulam,owszem pamietam ale nie wszystko a reszta jest w mojej glowie i nie umiem tego wypowiedzec.Byla wczoraj u mnie kolezanka siedzialysmy do rana i klepalysmy o problemach.Poczulam lekka ulge,chciala bym jej powiedziec wszystko na raz ale mnie to nie wychodzilo.W pracy mialam ciezki dzien,ba nawet bardzo ciezki-zrobilam sie tak waleczna ze nie pozwole sobie aby mnie ktos obrazal zaraz reaguje naprawde agresywnie.Teraz mysle tylko o tym aby nam sie udalao ,i bardzo sie boje co bedzie jak wroci a to juz za 8 dni.


  PRZEJD NA FORUM