jak pomóc alkoholikowi?
Chciałabym pomóc bliskiej osobie która ma problem
W piatek był u nas dzielnicowy (wpada żeby zobaczyć co się u nas dzieje) złożyłam zawiadomienie o znęcaniu się nademną, ale prokurator oddalił sprawę z powodu braku świadków. Była straszna awantura po tej wizycie, bo mój mąz stwierdził że ja chcę go zamknąć, żeby się go pozbyć bo kogoś mam. Ja nic innego nie chcę tylko żeby się leczył. Dzisiaj zadzwonił do mnie i powiedział, że ma mieszkanie i jutro się wyprowadza. Ja jestem w pracy, żeby żyć w miarę godnie pracuję na dwa etaty, więc do domu wróce dopiero jutro rano( po 24 godzinach w pracy) Oczywiście na koncie siedzi komornik więc to co zarobię na kolejnym etacie jest na innym koncie a mój mąż mnie straszy że zgłosi to do komornika żeby mnie upierdolić, Zebym nie miała za co żyć. Wydaje mi się że jest do tego zdolny, boję się bo takie darcie kotów może się źle skończyć dla dzieci. Nie potrafię wyrazić tego co czuję żal, strach, nienawiść, a zdrugiej strony nie wiem... jak to nazwać. Nie chcę nic innego tylko żeby zgodził się na leczenie. Żeby moje dzieci miały normalną kochająca się rodzinę. Czy to tak wiele?


  PRZEJDŹ NA FORUM