Picie - alkoholizm
Skoro podtrzymujesz alkohol w organizmie tak, by nie wyparowywał nigdy, to trzy piwka nie mogą wystarczyć. To niemożliwe, by półtora litra zwykłego piwa zalegało w ciele dorosłej osoby przez 24 godziny, ale mniejsza o to. Ja zaczęłam pić jako dziecko, dosłownie DZIECKO. Pijąc codziennie, tylko coraz więcej, zdałam dwie matury, poszłam na studia muzyczne, pracowałam jako opiekunka do dziecka... Przez wiele lat nikt nie przypuszczał, że mogę być ciągle pod wpływem. Kobietom dużo łatwiej jest ukrywac problem, dlatego tak rzadko mówi się o babskim alkoholizmie - nikt go nie widzi a jak juz zobaczy to znaczy, że kobieta jest na krawędzi i jedną nogą dynda nad grobem. Co do "nerwicy lękowej" jak to nazywasz - to są szczątkowe objawy abstynencyje własnie: nadwrazliwośc na dźwięki, nadwrażliwość skóry na najdelikatniejsze bodźce, dziwna obawa, że ktoś Cię śledzi... To jeszcze nie są ataki padaczi, halucynacje i całkowita utrata kontroli nad ciałem, ale jednak jest się już o co martwić. Ja odkryłam to w sobie w klasie maturalnej, ale przecież wystarczyło wypić jedno piwo i to delikatne, niemiłe uczucie znikało na kilka nawet godzin. Proszę Cię, zastanów się nad wizytą u doktora z Centrum BEN, on Cię wprawdzie nie wyleczy z choroby alkoholowej, bo z tego nie wyleczy Cię nikt i nic, ale SPOWODUJE, ŻE ODECHCE CI SIĘ PIĆ. Po prostu. Nie wiem, na jakiej zasadzie działa ten człowiek, podejrzewam tylko, że potrafi sprawić, że pacjent sam kontaktuje się ze swoją, niezbadana przecież, podświadomością. To nie są czary, tylko tzw medycyna niekonwencjonalna, znana i szanowana na całym świecie, poza "cywilizowanym" zaściankiem, czyli np. Europą.


  PRZEJDŹ NA FORUM