jestem katoliczka a on jehowym zakochalam sie co mam robic?
Nie będę tu truć o tym, jakie pojęcie mam o życiu, bo nie chcę się narażać na docinki "Wielkiej krytyki". Ktoś tu każe się odwoływać do zasad logiki. Rozumiem, że religia i miłość są oparte na logice... Cóż, teoria co najmniej śmiała. Wyliczanie co zrobił a czego nie zrobił Mahomet jest równie logiczne i na miejscu jak tłuczenie w kółko, Maria Magdalena była nierządnicą, skoro wiadomo, że nią jednak nie była... Tu nie chodzi o Mahometa ani o logikę, tylko o dwoje ludzi, którym religia zabrania wziąć ślub. To niech go nie biorą na litość Kogoś tam, albo niech jedno z nich pójdzie na ustępstwo. Nie wciskajcie mi kitów, że w XXI wieku wiara jest najważniejszą wartością i dla wiary ludzie rezygnują z dóbr doczesnych, miłości i wszelkich ziemskich "bzdur". Chociaż chwila, chyba już łapię, teraz bycie przeciwko wszystkiemu i narzekanie na każdy aspekt życia jest cool i trendy...


  PRZEJDŹ NA FORUM