Samotność na studiach
Staw czoła przeciwnościom. Sama jestem w podobnej sytuacji... tylko że już nie mam do kogo wracać, mój dom nie istnieje, ale póki jeszcze istniał to rozmawiałam ze znajomymi i rodziną najczęściej jak się dało, głównie na skype. Dzięki temu nie czułam się tak samotna. Jeśli porzucisz marzenia to możesz tego żałować i wypominać sobie że gdybyś zacisnęła zęby i wytrzymała to twoje życie potoczyło by się inaczej, lepiej. Sama piszesz, że ciężko pracowałaś, żeby być tam gdzie jesteś. Teraz nie pozwól by twój wysiłek poszedł na marne. Znajdziesz nowego chłopaka, poznasz nowych ludzi i znów studia nie będą jedynym powodem dla którego tam jesteś. wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM