Niepijący alkoholik a brak uczuć
    justynaid76 pisze:

    Generalnie na terapii nie byłam. kilka razy byłam na spotkaniu osób współuzależnionych i raz miałam spotkanie z psychologiem. Nie za dużo mi to dało.


Na terapię powinno się nawet latami. Proces wychodzenia ze współuzależnienie jest czasochłonny i zmudny. Ale za to opłacalny. Jeśli myślałaś, ze pomoże Ci jedna wizyta u psychologa i kilka razy w grupie to jesteś w błędzie.

    justynaid76 pisze:

    Kupiłam sobie książkę "Koniec współuzależnienia - jak przestać kontrolować życie innych i zacząć troszczyć się o siebie" i ta książka dała mi dużo większe rozeznanie i wiedzę.


Wiedza naukowa jak najbardziej jest OK. Ale nie zastąpi ona profesjonalnej terapii i pracy w grupie.

    justynaid76 pisze:

    teraz traktuje to jako swój wielki sukces i pierwszy raz mówi o tym, ze picie rujnowało mu życie. Wcześniej twierdził, że lubi pić i nie ma w tym nic złego.


Jak dlugo Twój mąż juz nie pije??


    justynaid76 pisze:

    Ja mam pełna świadomość, że jestem osoba współuzależnioną, która na każdym kroku chce go kontrolował, zapobiegać , chronić. Staram eis nad tym pracować ale z różnym skutkiem.


Do przepracowania na terapii dla osób wspoluzależnionych.


    justynaid76 pisze:

    Tylko tego rozwodu bym nie chciała.


Raz piszesz, że chcesz odejśc a raz że nie chcesz rozwodu. Myślę, że narazie terapia jest Ci bardziej potrzebna niż się Tobie samej wydaje


  PRZEJDŹ NA FORUM