Proszę o porady
Jak już męczymy temat terapeutów - oto kilka cennych uwag, które mam na temat "cudotwórców" i "najlepszych pterapeutów w kraju" czyli bandy wywyższających się i antypatycznych osobników z "Białego Domku" na Sobieskiego w Warszawie:
- gdy opisałąm historię swojego życia zostałąm ostro skrytykowana za kłamstwa - nie jest możliwe, bym była w dziesięcioletnim ciągu, TO NIEMOŻLIWE, BO JESTEM NA TO ZA MŁODA, ZA DOBRZE WYGLĄDAM, kłamię, by zwrócić na siebie uwagę,
- przy pisaniu zadania na temat "dziesięciu zagrożeń życia, jakich dopuściłam się będąc pod wpływem alkoholu" nie mogłam pochwalić się niczym szczególnym. Mam wrodzoną ostrożność w sobie, nawet bardzo pijana nie robiłam nic, co byłoby groźne. TO TEŻ KŁAMSTWO, JEŚLI SIĘ NIE PRZYZNAM, WYLECĘ Z TERAPII. Więc, mając znakomitą wyobraźnię, wymyśliłam jakieś brednie, Uwierzyli, pochwalili za szczerość.
- JAKO ALKOHOLICZCE MUSZĄ POMAGAĆ MI SESJE AA. SĄ GENIALNE, FANTASTYCZNE ITD. Jak może mi pomagać stypa, na której kilkadziesiąt, trzęsącycych się w konwulsjach rozpaczy i głodu alkoholowego, istot łka, że nie piją już od tylu i tylu dni i jak im potwornie ciężko?????????
To tylko malutkie przykładziki, jedne z wieeeelu. W ciągu sześciu tygodni terapii w podobno najlepszym ośrodku w Polsce dowiedziałam się, że, będąc alkoholiczką, mam zespół określonych cech, dokładnie określoną przeszłość, taką samą osobowość jak wszyscy, którzy odbywali ze mną ten żałosny cyrk. Ot, kilka słów na temat doskonałych terapii.


  PRZEJDŹ NA FORUM