stacjonarne leczenie alkoholizmu-gdzie?
@Zuwrys, proszę jedynie o czytanie ze zrozumieniem. Tytuł postów " stacjonarne leczenie alkoholizmu", nigdy nie pisałam, że jestem przeciwna ośrodkom prywatnym. Podkreślam jedynie, ze większość reklamujących się tzw. ośrodków to oszuści i pajace. Dotychczas "Ośrodek leczenia Uzależnień" to była placówka zawierająca co najmniej 2 z trzech jednostek, Poradnię, Oddział detoksykacyjny lub OTU czyli Oddział terapii uzależnień, w nowej ustawie jest jeszcze hostel. I tylko jeden Ośrodek prywatny to spełniał. www.medox.org.pl Poza tym jeszcze Wolmed i Inventia mają prawo leczyć pacjentów w warunkach stacjonarnych, ale są to prywatne oddziały psychiatryczne. Pozostałe wiejskie domki to bzdura. Przypatrz się ofercie. Z reguły wyglądają tak: jakaś tam pani Jola, jedyne co ma to nadwaga, z wykształcenia jest np. pedagogiem, ale ma serce wielkie i przypisuje sobie zdolności leczenia alkoholików. Jest już nieźle jeżeli jest psychologiem i to też często po prywatnej kiepskiej uczelni. A lekarze z reguły są anonimowi, zastanawiałeś się dlaczego? Piszą sobie specjalizujący się w odtruciach alkoholowych, tylko szkopuł polega na tym, ze nie ma takiej specjalizacji. Pomyśl, dlaczego chirurg lub urolog odtruwa, ponieważ taki z niego chirurg jak ze mnie zakonnica. Jedyne co umiał to pić i to też słabo, bo sobie nie poradził. Chcesz leczyć się w "ośrodku", który na stronie pisze, że są najlepsi specjaliści i to podwójnie, Twoja sprawa. Ja tam swoje zdrowie wolę powierzyć profesjonalistom. A jak myślisz dlaczego te stajnie nie mają rejestracji jako NZOZ. Odpowiedź jest prosta, ZOZ-y są kontrolowane, płacą podatki, nawiedza je sanepid, muszą posiadać odpowiednią kadrę. A wiejski domek ma kominek. W jednej z tzw. krakowskich "klinik" odtruwają byli alkoholicy, nauczyli się bo sami mieli detoksy. Przecież to farsa. Ale cóż chcesz dać się oszukać Twoja sprawa. Tylko pomyśl dlaczego inne choroby leczą lekarze a alkoholizm nauczyciele, socjolodzy i inni humaniści. Żerują na ludzkim nieszczęściu, a alkoholicy tak naprawdę w większości nie chcą się leczyć, więc śmiało do "terapeuty", nie pomoże nie zaszkodzi. Na marginesie, w jednym podwarszawskim "ośrodku" przez miesiąc przebywał pacjent z glikemią ponad 500, dobrze, że nie oślepł. Ale kogo to obchodziło, terapeutę? Przecież on nie ma o tym pojęcia. Zrób co chcesz Twoje życie, Twoje zdrowie, Twoje pieniądze. Ja życzę Ci powodzenia. Tylko nie nazywajcie Kliniką domku z doniczką lub kilku naciągaczy. Pozdrawiam


  PRZEJDŹ NA FORUM