Jest problem czy go nie ma??
Podoba mi się jej wygląd, charakter, poczucie humoru. Po prostu jak z jestem obok niej, jak ze sobą rozmawiamy, jestem szczęśliwy. Nie wiem jak to nazwać, ale to coś więcej niż zauroczenie jej wyglądem. Problem w tym że nie wiem czy i ona czuje to samo...wygląda na to że być może tak. Zawsze się do mnie uśmiecha, mówi że lubi się ze mną spotkać itp. Być może będę musiał się nieźle napracować żeby ją "zdobyć", bo zwykła koleżanka też może się zachowywać tak jak ta moja sypmatia.
Słyszałem że jest prosty sposób by zrobić kolejny krok - zabiorę ją do kina, będę ją tam trzymał za rękę, na sali. Jeśli cofnie dłoń, to znaczy że się boi albo nie chce. Jednak gdyby nie chciała, nie szła by do kina - wiadomo że to "randka". Jeśli zaś nie cofnie dłoni, trzeba ją po jakimś czasie, albo wychodząc, pocałować w policzek, i obserwować jej reakcję.

Co o tym myślicie? Warto spróbować? Czy są lepsze sposoby?


  PRZEJDŹ NA FORUM