pomozcie mi i dzieciom
witajcie.nie spodziewalam sie tak wiele odpowiedzi.kazdy forumowicz radzi bym uciekala,lecz to nie jest takie proste jak sie wszystkim wydaje.nie mam dokad uciec,pozatym wszystkie meble i cale wyposazenie mieszkania kupilam za odszkodowanie syna.nie moze byc tak ze synek walczyl o zycie i znow zostaniemy bez niczego a maz bedzie mial elegancka meline. Probowalam go wywalic z domu ale wtedy sie wieszal,sasiad uratowal gó w OSTATNIEJ chwili. Przyjaciolka?przez jego chora zazdrosc stracilam kontakt ze wszystkimi.po kazdym spotkaniu z kolezanka slyszalam ze bylam sie kurwic.wolalam zostawac wiec w domu. Na dzien dzisiejszy calymi dniami siedze z dziecmi w domu,ewentualnie z ktoryms dzieckiem BIEGIEM do sklepu.wiem ze wydaje wam sie to chore.ale tak wyglada moje zycie.jestem swiadoma,ze zniszczyl moje marzenia,psychike.dzieci?wlasnie myslac o nich wogole zyje,wolalabym skonczyc ze soba ale nie potrafie zostawic maluchow.nie mam szansy na godne zycie wiec chociaz prosze was o rady co zrobic by choc troche poprawic sytuacje


  PRZEJD NA FORUM