pomozcie mi i dzieciom
Natalio, nie chciałam Ci zrobić przykrości moim wpisem, ale osoby próbujące ci w jakiś sposób doradzić na tym forum myśla podobnie jak ja. Jeżeli Ty sama nie będziesz chciała zmiany to nic z tego nie będzie, i nasze rady Ci nic nie dadzą.Wiem że najłatwiej jest komuś radzić, trudniej to wykonać.Ale jeżeli sama nie powiesz DOŚĆ to nic nie zmienisz. Ja byłam w takim związku z mężem który przsięgał na życie własnych dzieci że juz się nie napije...niestety pił dalej. Nie bylo rękoczynów ale wyzwiska i znęcanie sie psychiczne nad nami.W domu ciagle była interwencja policji bo nas straszył. Zgłosiłam to do prokuratora bo tak mi doradził policjant, i dobrze zrobiłam. Wezwali go na rozmowe do prokuratora i dowiedział się ze jeżeli sie do nas zbliży albo bedzie straszył to go normalnie zamkną i bedzie miał sprawę za znęcanie nad rodziną. Natalia, też byłam sama.Miałam 25 lat,miałam 2 dzieci, byłam bez rodziców, ale miałam super sąsiadów którzy mnie wspierali. Powiedziałam dosć. Koniec z tym. Rozwiodłam sie, chociaż nie było to łatwe i trwało 4 lata,ale byłam już sama z dziecmi. Uwierz mi , jak bylo mi dobrze, chociaz biednie i nieraz bylo mi ciężko. Ale wracałam do domu z pracy i wiedziałam ze jest wszystko ok. Wychowałam sama córkę i syna, bez alimentów, bo tatuś pracą sie nie skalał i jak mówił wszystkim że nie ma z czego...ja musiałam mieć, taka była między nami różnica. Teraz dzieci mają swoje rodziny, a o ojcu nawet słuchać nie chcą. Życie poświęciłam ich wychowaniu. Teraz syna ma 39 lat a córka 38, a ja w wieku 57 lat wyszłam drugi raz za mąż,za człowieka który mnie kocha i szanuje. Jestem szczęśliwa i moje dzieci też tym się cieszą. Natalio, napisałam ci moją historię w skrócie, bo było trudno rzucic się samej na to wszystko ale gdybym dawno temu nie podjęła takiej decyzji to może bym już nie była na tym świecie bo by mnie zamęczył psychicznie. Uwierz że już wtedy były sposoby na takich mężów i tatusiów, a teraz jest ta ochrona jeszcze lepsza. Przemoc jest karana i ścigana z urzędu. Kobiety mają wiecej możliwości zwrócic się o pomoc do opieki i policji..naprawdę.Bardzo bym chciała żeby ta twoja historia miała dobre zakończenie, żebyś poznała kiedyś człowieka który będzie Cię kochał iszanował i dbał o Twoje dzieci. Pamiętaj że każdy ciemny las się kiedyś kończy i możesz wyjść na słoneczą polanę...tylko wybierz dobrą drogę. Pozdrawiam.


  PRZEJDŹ NA FORUM