pomozcie mi i dzieciom
Ja nikogo nie skreślam...chciałbym aby Twój mąż uwierzył w siebie tak jak ja uwierzyłem że można żyć inaczej...ale do tego nie są potrzebne obietnice tylko działania a tłumaczenie że pracuję od 6-18 jest dla mnie jako dla alkoholika który przeszedł swoje i osiągnął swoje dno jest nie do przyjęcia...
Jeśli ktoś chce coś zrobić to robi bez względu na okoliczności...
Po raz drugi odpowiadam Ci że może nic mnie do tego tak bardzo nie pchnęło ale chciałem być człowiekiem a nie degeneratem śpiącym przy płocie...chcę być człowiekiem, chcę kochać swoje dzieci, kochać piękno i dostrzegać piękno otaczającego nas świata, przyrody...zapity nie widziałem tego...wybrałem dobro ale nie obiecywałem tylko działałem bo obiecać to można słonia na złotym łańcuchu...
Raz jeszcze chcę Cię zapewnić że ja jako alkoholik Piotr nie przekreślam innego alkoholika...wręcz odwrotnie jestem w stanie służyć mu radą i pomocą ale ten drugi musi chcieć...jak nie chce tylko coś tam sobie gada to jego problem...jeżeli chciałby szczerze to już dawno coś by z tym zrobił...bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM