to chyba współuzależnienie
Ja jestem w toksycznym związku i funkcjonuję ,chociaż cały czas myślę aby się rozwieść.Siłę do przetrwania dała mi grupa wsparcia Al-anon .terapie,psycholog i rodzina.Dzisiaj mam już samodzielne dzieci,jestem niezależna finansowo,mam swój samochód w ogóle jestem wolnym człowiekiem , wiem ,ze mam prawo do spokoju i szczęścia.Ostatnio jak mąż darł się na mnie ,bo mu coś nie pasowało ,poszłam do dzielnicowego i powiedziałam ,że się boję.Mąż uspokoił się.
.A jeszcze 10 lat temu byłam w głębokiej depresji i nie chciało mi się żyć.
Czuje się szczęśliwa bo nareszcie dbam o siebie ,o swoje potrzeby.
Idż na grupę wsparcia ,zobaczysz wszystko będzie dobrze.Tam dostaniesz wsparcie.
Zasługujesz na spokój i szczęście.Jesteś ważna i wartościow ,zasługujesz na miłość i dobrobyt.A mąż niech się leczy albo zostaw go, to jest chory człowiek,ale w tej chorobie nie podajesz mu zupki jak choremu na grypę w tej chorobie sam musi sobie ugotować zupkę. Sam musi się wyleczyć.Zadbaj o siebie jesteś tego warta.


  PRZEJDŹ NA FORUM