 | Strona: 1 / 1 strony: [1] |
Czy jest szansa/sens na ponowne zejście sie małżeństwa po rozwodziezmartwienia - rozwód |  |
| | | | justynaid76 | 18.01.2012 12:41:59 | Grupa: Użytkownik
Posty: 11 #843731
Od: 2011-11-28
| Witam. Jestem przed rozwodem z mężem. Powodem jest wygaśnięcie uczuć męża do mnie. Uznał, że nie ma sensu to małżeństwo skoro już mnie nie kocha. Jednocześnie robi wszystko żebym jak najmniej boleśnie odczuła ten rozwód. Czasami napomyka, że nie chciałby palić za sobą mostów i ma nadzieję, że będziemy potrafili czasem się spotkać na kawie. Ja go ciągle kocham i nie za bardzo potrafię sobie wyobrazić takie spotkania bez uczucia smutku i żalu, że już nie jesteśmy małżeństwem a jedynie znajomymi w kawiarni. Czy zdarzyło się komuś ułożyć sobie na nowo życie po rozwodzie z byłym współmałżonkiem? Czy nie lepiej jednak spalić mosty skoro każde spotkanie z nim otwiera rany a nie mam żadnej gwarancji, że kiedyś na nowo zapała do mnie miłością? | | | | | Electra | 18.04.2024 15:02:45 | 
 |
| | | | | iska149 | 18.01.2012 20:18:57 | 
Grupa: Użytkownik
Posty: 220 #844154
Od: 2011-5-5
| Witam. Nie mam doświadczenia,jeśli chodzi o małżeństwa, ale myślę,że może po prostu nie spotykaj się więcej z mężem (swoją drogą widać ile warte są te "przysiegi" przed Najwyższym ;]) dla swojego dobra, bo skoro Cię zostawia z takiego powodu, nie zważając na Twoje uczucia, to potem jak się z Tobą spotka po koleżeńsku, nadal będziesz miała w sercu ból i w ten sposób nie uleczysz się z tej miłosci do niego. Najlepiej jeśli zakończysz znajomość w zgodzie,ale bez zbędnych spotkań itd. Teraz powinnaś ułożyć sobie to wszystko i przyzwyczaić się do jego nieobecności, co jeśli długo ze sobą byliście z pewnością nie będzie łatwe. Powinien to zrozumieć. Życzę wytrwałości w tym wszystkim i pogody ducha  Nie załamuj się tylko, bo nie warto, dla kogoś, kto się tak zachowuje. | | | | | justynaid76 | 18.01.2012 21:23:42 | Grupa: Użytkownik
Posty: 11 #844214
Od: 2011-11-28
| Dzięki za odzew Na razie to właśnie mam takie straszne wahania nastroju i straszną niestabilność emocjonalną. Raz wydaje mi się, ze mam dużo siły, robię plany na nowe życie bez męża, a na drugi dzień załamka totalna i niemoc jakaś mnie ogarnia i przerażenie, ze sama, że puste mieszkanie, że nie uciągnę finansowo, że nie będzie nikogo do kogo mogłabym się odezwać rano przed pracą, czy wieczorem przed zaśnięciem. Ech i tak w kółko raz pełna werwy i pełen optymizm na przyszłość a innym razem rozpacz. ale chyba lepiej będzie dla mnie jak sobie w głowie poukładam, że muszę o nim zapomnieć i żyć tak jak by go nie było. Zostawienie sobie nadziei , że coś, kiedyś własnie powoduje te chwile załamania i zwatpienia. Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź. pozdrawiam | | | | | jolanta76 | 24.01.2012 09:48:35 | Grupa: Użytkownik
Posty: 4 #849020
Od: 2011-9-14
| WITAJ JUSTYNO
MÓJ BRAT NIESTETY BORYKAŁ SIE Z PODOBNYM PROBLEMEM, JEGO ŻONA RÓWNIEŻ CHCIAŁA ROZWODU. ROZESZLI SIĘ NA 3 LATA, KAŻDY ZACZĄŁ UKŁADAĆ SOBIE ŻYCIE NA NOWO. ALE PO 3 LATACH ROZŁĄKI WRÓCILI DO SIEBIE, POBRALI SIE PONOWNIE I WŁAŚNIE ZACZYNAJA BUDOWAĆ DOM:-). NIE WIEM CO Z TEGO BEDZIE, PATRZE NA TO Z DYSTANSEM I ZYCZE IM JAK NAJLEPIEJ. SĄ W KOŃCU STARSI, DOJRZALSI I ZOBACZYLI,ŻE SAMOTNOŚĆ WCALE NIE JEST TAKA FAJNA.
WIEM,ZE TO TRUDNE, ALE STARAJ SIE ANGAŻOWAĆ W TO WSZYSTKO JAK NAJMNIEJ UCZUĆ. JESLI MACIE BYC RAZEM TO BEDZIECIE, NIC NA SIŁE. POMYSL TERAZ O SOBIE, DBAJ O SIEBIE I ŻYJ JAK NAJPEŁNIEJ.
POZDRAWIAM:-) | | | | | justynaid76 | 24.01.2012 09:54:42 | Grupa: Użytkownik
Posty: 11 #849033
Od: 2011-11-28
| Dziękuję za odpowiedź. Właśnie zaczyna do mnie docierać, że co ma być to będzie. Na razie jeszcze z bólem w sercu myślę o tym , że rozwód może być ostatecznym rozstaniem ale na siłę z kimś żyć też się nie da. Pozdrawiam i dziękuję raz jeszcze | | | | | nescafe100 | 24.01.2012 13:52:28 | 
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Poznań
Posty: 144 #849237
Od: 2010-8-17
| Ja sama wzielam rozwod z mezem, wiedzac ze nadal mnie kBylo mu ciezko, unikal mnie, probowal byc ponad to. Po rozwodzie spotykal sie z dziewczynami, ale mowi ze i tak porownywal je do mnie. Teraz sie przyjaznimy, ale nadal jest to trudna przyjazn. Ja jestem pewna ze nie chce do niego wrocic, ale zawsze bede go szanowac i pomoge w trudnej sytuacji. Pytanie czy twoj maz tez juz calkiem nie widzi przyszlosci z Toba. | | | | | justynaid76 | 24.01.2012 15:11:55 | Grupa: Użytkownik
Posty: 11 #849323
Od: 2011-11-28
| Witam, odpowiedź do nescafe 100
Otóż sprawa wygląda tak, ze mój jeszcze mąż mówi, ze bardzo mnie lubi i szanuje. Chciałby po rozwodzie utrzymywać ze man kontakty koleżeńskie/przyjacielskie i nawet twierdzi , ze moglibyśmy spotykać się dla seksu. Dla mnie jest nie do przyjęcia by z roli żony spaść do roli kochanki. A przy okazji mówi, że całkowicie wygasły do mnie jego uczucia i chce osobno mieszkać. Dla mnie jest to mocno absurdalne, że chciałby zachowa wszelkie przywileje męża, a jednoczesne tak bezkompromisowo dąży do rozwodu. Powiedziałam mu, ze po rozwodzie nasze drogi się rozejdą i nie będzie wspólnych spotkań. Tłumaczę mu, ze jeszcze puki jesteśmy małżeństwem to ja jestem skłonna je ratować i zrobić wszystko żebyśmy je naprawili, ale nie chcę po rozwodzie takich spotkań jak proponuje, bo to poniżej mojej godności. Gdyby po rozwodzie po zerwaniu przeze mnie kontaktów z nim doszedł po jakimś czasie do wniosku, że popełnił błąd i mnie kocha to chętnie wrócę. Ale nie wyobrażam sobie tych spotkań ani seksu z nim kiedy on nie wie czy chce być ze mną czy woli być sam czy możne z inną. | | | | | justynaid76 | 24.01.2012 15:14:27 | Grupa: Użytkownik
Posty: 11 #849328
Od: 2011-11-28
| jeszcze raz do nescafe 100. Czy możemy porozmawiać na gg? Jeśli tak to podaje mój numer: 2882954
pozdrawiam | | | | | Electra | 18.04.2024 15:02:45 |
|
|
 | Strona: 1 / 1 strony: [1] |
| << Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
| Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|