NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » UZALEŻNIENIA - NAŁOGI » WSPÓŁUZALEŻNIENIE

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 18 / 63>>>    strony: 1234567891011121314151617[18]1920

Współuzależnienie

  
anna
20.01.2010 07:40:03
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 77 #418032
Od: 2009-11-15
Witaj megi67,skąd ja to znam,piszesz jestem osobą wrażliwą, łączy nas to samo.Ja też wiele razy wybaczałam,wierzyłam w słowa przepraszam,to się więcej nie powtórzy i co do następnego razu... ,nie da sobie rady?A co Cię to obchodzi!To jego problem,typowe zachowanie alko,stosuje tzw.szantaż emocjonalny wykorzystując Twoją wrażliwość,pamiętaj Jesteś osobą współuzależnioną.Alko są bardzo inteligentnymi manipulatorami,zawsze uderzają w nasze najczulsze struny,znając naszą reakcje.Od szantażu po grożenie,łzy,wzbudzanie litości o tych metod mają wiele.Pamiętaj masz być silna!Nie daj się zwieść,pierwszy krok zrobiłaś,powiedziałaś sobie jasno;Ja i moje dzieci,więc walcz o swoje szczęście.Nie będzie łatwo,ale dasz rade.Rozhuśtałaś już wahadełko swojego życia i zaczynasz go porządkować,pamiętaj rozsądek nad emocjami!Trzymaj się cieplutko i jak będziesz chciała porozmawiać pisz do mnie.Udanego dnia.
  
Electra29.04.2024 08:33:46
poziom 5

oczka
  
Smutna
20.01.2010 07:41:40
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 82 #418033
Od: 2009-10-23
Czesc dziewczynywesoły Megi ja mam to samo. Pozew rozwodowy nosze w torebce juz od poczatku stycznia. Oczywiscie nie wyslalam. Nie dlatego, ze nie chce, ale dlatego, ze wiem co bedzie sie dzialo w domu gdy dostanie zawiadomienie o sprawie. A on sie nie wyprowadzi. Ja tez ogladalam ten program. Wiesz jaki byl komentarz - uwaza bo tez bedziesz sie tak tulac. I co - powtarza sie stereotyp - ofiara musi uciekac, a oprawca zostae. W Polsce nie ma zadne ochrony dla takich kobiet jak my. I to jest przerazajace. W Stanach taki gnojek dostalby zakaz zblizania sie do rodziny. A u nas polica po zatrzymaniu alkoholika, ktory wszyna awanture wypuszcza go za 2-3 godz.
  
megi67
20.01.2010 15:25:59
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 29 #418415
Od: 2009-11-21
Cześć dziewczyny,pozew rozwodowy pisałam na jego rozkaz, bo myślał że tylko tak go straszę, a na drugi dzień prosił żebyśmy spróbowali jeszcze raz,i tak jest do dzisiaj, ale dzisiaj już nie straszę, jestem zdecydowana na złożenie tego pozwu. Muszę wygospodarować czas i złożyć ten pozew. Problemem dla mnie jest tylko odległość do Sądu 30km. Ale jak się uporam z innymi sprawami, to zrobię to, bo on myśli że ja go straszę a nigdy tego nie zrobię, a ja mam już go tak dosyć, że jakby się wyprowadził to by był dla mnie najszczęśliwszy dzień w życiu, nic mu nie powiem, dopiero jak dostanie wezwanie to się zdziwi. Tak się dzisiaj wkurzyłam na gnoja, poszedł wczoraj do mojego sklepu i chciał alkohol, moja pracownica nie chciała mu dać to sobie wziął sam, jak mi dzisiaj to powiedziała to gdyby nie dzieci to nie wiem co bym mu zrobiła, powiedziałam mu że jak jeszcze raz to zrobi to zgłoszę na policję i oskarżę go o kradzież, i wierzcie mi że to zrobię, bo wszystko mu uchodzi bezkarnie, czas żeby zaczął płacić za swoje zachowanie.
  
lila63
21.01.2010 08:37:52
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #419348
Od: 2010-1-14
Megi67 pozew o rozwód do Sądu możesz wysłać listem poleconym ja wczoraj to zrobiłam. Mam nadzieję,że to zrobisz.
  
suzi84
21.01.2010 10:19:12
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 82 #419401
Od: 2009-10-5
Dziewczyny trzymam za Was kciuki!!! Codziennie tutaj zaglądam i czytam. Jestem z Wami!
  
Martaa
21.01.2010 23:40:46
Grupa: Użytkownik

Posty: 7 #420566
Od: 2009-11-30
Cześć dziewczyny długo mnie tu nie było czasami zaglądam i czytam wasze posty i postanowiłam napisać.Droga megi67 Tobie jest potrzebna terapia dla współuzależnionych to Ci pomoże zobaczyć.Poszukaj pomocy bo się wykończysz dziewczyno a szkoda Cie,Rozwód wiele nie zmieni bo bez terapii wpadnesz w ręce kolejnego alko tak mamy my koalki.Ja przez lata miałam tak jak Ty zdecydowałam się zmienić swoje życie uczęszczam na terapie jest dobrzelolPowiedziałabym bardzo dobrze.Od mojego alko wyprowadziłam się 3listopada a on po 2tygodniach picia mało się nie przekręcił w ostatniej chwili zabrało go pogotowie.Postanowiłam go zostawić samemu sobie i co a no pomogło.Zaczął się starać o leczenie zamknięte i teraz jest już 5tydzień na terapii i sie leczy i co najważniejsze że chce wyjść z tego gówna.Nie wiem czy się mu uda ale to już nie ode mnie zależy tylko od niego.Jak wróci to musi mi jeszcze dużo wody w rzece upłynąć żeby mu zaufać i wrócić do niego.Tak żę rozwód dziewczyny to nie jest rozwiązani trzeba działać izacząć coś robić bo ani się obejrzycie a się zestarzejecie u boku żula.A i pamietajcie że to jest choroba postępująca która nie odwołalnie prowadzi do SMIERCIdiabeł
  
pera
24.01.2010 21:51:32
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #424488
Od: 2010-1-24
hej...jestem tu pierwszy raz....i nie wiem nawet od czego zacząć...kończyłam szkołę pt pracownik socjalny,a tytuł mojej pracy był właśnie o współuzależnieniu..rozumiem cały ten mechanizm,ale łatwiej jest pomóc komuś niż samemu sobie...nie wiem nawet czy to co w tej chwili piszę ma głębszy sens...jestem wykończona,niewyspana,głodzę się i objadam na przemian...a ON!siedzi w knajpie u znajomych i dobrze się bawi..wszystko zaczęło się w momencie gdy zaszłam w ciążę....nie mogłam już kontrolować jego picia,nie chodziłam za nim i nie wyciągałam go z baru....muszę dodać,że mój partner nie ujawniał swego problemu przez pełne dwa lata,tak więc na dziecko się decydowałam...bo czułam się bezpiecznie...szybko jednak okazało się,że "mąż"jest osobą chwiejną emocjonalnie,krótko mówiąc ma problemy na tle psychicznym...cierpi na depresję,jest bardzo nerwowy i niestabilny...nie potrafi stworzyć nic stałego...nie potrafił zadbać o naszego psa,bo szybko mu się znudził...dziwnym trafem jak wylądowałam w szpitalu na podtrzymaniu ciąży nasz pupil zaginął....jak się wkrótce okazało mąż wyszedł z nim na spacer mocno nawalony....Problem się pogłębił gdy ur się nasza córka...przerosła nas nowa sytuacja,a "mąż"znalazł pomoc w kolegach z knajpy...Oliwia ma teraz rok,a ja chyba przegapiłam moment,w którym mój facet stał się uzależniony od alko...przerwy między jednym,a drugim piciem są coraz krótsze,ilość wypijanego alko coraz większa,normą stało się to,że nie wraca na noce-śpi po hotelach!!!!bo tam może spokojnie wyrzygiwać wątrobę i nie musi słuchać płaczu mojego i dziecka...nie daję rady,żałuję,że urodziłam,wyżywam się na dziecku,mam obsesyjne myśli-wiadomo-o nim!!czy wróci,czy mnie kocha,a może pije przeze mnie??krzyczę na małą,później płaczę i ją przytulam...nie mam gdzie iśc z dzieckiem...jest jeszcze mała..tak więc do żłobka nie bardzo..do domu rodzinnego nie wrócę,bo mama też ma depresję(i nie tylko)całkowicie się od niego uzależniłam...jak mogłam udawać,że nie widzę problemu...każdy sygnał jest przecież tak istotny...dziś znowu nie wrócił...znajomi niedługo przestaną odbierać moje tel...jestem wrakiem...przykro mi,bo nie mogę jak kiedyś trzasnąć drzwiami...bo przecież nie zostawię dziecka...
  
Clown
24.01.2010 22:02:16
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 154 #424524
Od: 2009-11-6
Pera tragicznie sie to czyta. Bardzo Ci współczuje. Udaj się jutro najlepiej do poradni leczenia uzależnień, bo to co piszesz naprawde wyglada bardzo nieciekawie.

pozdrawiam
  
anna
24.01.2010 22:25:43
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 77 #424578
Od: 2009-11-15
Witaj Pera,Clown ma racje,nie czekaj ani chwili dłużej.Przestań myśleć o nim,najważniejsza jesteś Ty i Twoje dziecko!Pije bo chce,jedyne co kocha to alkohol i nie jest to Twoja wina!!!Jego życie i jego wybór.Walcz o siebie a on niech się stacza,na własne życzenie.
  
megi67
25.01.2010 00:04:12
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 29 #424692
Od: 2009-11-21
Pera myśl o sobie i o dziecku, zostaw debila bo szkoda twojego życia, mój alko też ma depreche, tylko on może ją mieć a ja nie, bo ja muszę być silna, bo ja muszę dbać o wszystko, o dom o dzieci o pieniądze, pracuję 7 dni w tygodniu, a on twierdzi że taką sobie pracę wybrałam, buntowałam się i nic tym nie wskórałam, jeszcze gorzej, dzisiaj mi powiedział że mnie wykończy psychicznie, powiedział że on przegra tą walkę ale moje rany będą bardzo duże, i wiesz co odpowiedziałam mu, że wykańczasz już 4 lata i stan twój jest o wiele gorszy niż mój, bo tak naprawdę to ja się zdenerwuję w momencie jak zobaczę jego pijaną gębę, i jak nie wszczyna awantury to mogę do niego się nieodzywać bo mam go gdzieś, a jak zaczyna bredzić to biorę telefon i mówię że dzwonię po policję zaraz milknie tchórz, a dzisiaj tak się wściekł, bo kochanka mu powiedziała, że ja jej napisałam że on jest alko i ma "niebieską kartę" i teraz boi się że się w pracy wszyscy dowiedzą bo oni razem pracują, a ja mu powiedziałam że jak o mnie gadali że mój mąż ma romans i mi donosili, to jak myślisz jak ja się czułam, ale taki debil myśli tylko o sobie, a ja mam go gdzieś i postanowiłam że nie będę milczeć, koniec ukrywania, koniec komfortu picia i znęcania się nad rodziną, niech wszyscy wiedzą. Jak jutro zrobi awanturę odwieszam kartę, i zgłaszam do prokuratora o znęcanie psychiczne, mam podstawę bo mogłam to zrobić rok temu ale dałam szansę, nie wyszło mi to na dobre, ale mam czyste sumienie. Pera jesteś młodą kobietką, proszę zostaw go, bo lepiej nie będzie, a życie z alko to nawet jak nie pije to ciągły stres, ratuj siebie i dziecko póki czas, trzymaj się i myśl pozytywnie, a wszystko się ułoży.
  
Clown
25.01.2010 07:10:48
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 154 #424737
Od: 2009-11-6


Ilość edycji wpisu: 1
Tak jak Anna napisała... jedyne co kocha to alkochol i TY niczemu nie jesteś winna

Nie pije PRZEZ Ciebie nie pije DLA Ciebie - po prostu pije... zreszta alkoholik pije tylko 3 x do roku, jak jest ładna pogoda, jak jest brzydka pogoda i jak jest taka pogoda jakaś niewyraźna.

Coś na ten temat wiem bo sam to przerabiałem... i zawsze potrafiłem znaleść powod do picia ;-) a jak nie mogłem nic wymyślić to "pije bo lubie" był niezawodnym tekstem

Biegnij do poradni jak najszybciej bo sama z tego dziewczyno nie masz szans wyjść


Mi udało się spier.... super 9 - cio letni związek z super dziewczyną, na szczeście miała tyle oleju w głowie że odeszła, a ja jakimś rzutem na taśmę dziwnego "rozumu" nie chciałem się z Nią na szczęście ( dla niej ) hajtnąć i nie pierdoliłem jej życia do końca..... ale 7 lat mieszkania razem to tez jej miodu nie uczyniło z życia
  
Electra29.04.2024 08:33:46
poziom 5

oczka
  
Smutna
25.01.2010 08:07:59
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 82 #424753
Od: 2009-10-23
Wszyscy macie racje. Trzeba alkoholika zostawic w diably, nie przejmowac sie nim... Tylko to trudne. Nie wiem dlaczego my, osoby współuzaleznione ciagle dajemy im szanse. Na co my liczymy? Boimy sie czego? Zycie z alkoholikiem to jazda z gorki bez trzymanki, czekac tylko kiedy sie rozbijesz...
  
lila63
25.01.2010 09:08:12
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #424770
Od: 2010-1-14
Pera musisz olać tego degenerata dla dobra własnego i swojego dziecka. Moja córeczka ma 7 lat i też pprzez pierwsze lata macierzyństwa nie umiałam się cieszyć tym,że mam wspaniałego skarba a wszystko przez NIEGO. Od jakiegoś czasu przestałam się obwiniać, nie interesują mnie jego stany psychiczne i powiem szczerze,że jest dla mnie nikim. Dziewczyno musisz koniecznie z tym coś zrobić, trzymam kciuki.
  
pera
25.01.2010 11:53:55
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #424925
Od: 2010-1-24
hej...do wszystkich,którzy mi odpowiedzieli....nie sądziłam,że ujrzę tyle ekstra komentarzy...jesteście super i całkowicie zgadzam się z tym co piszecie...godzinę temu "mąż"napisał mi,że wraca do domu,że kończy z piciem(he,he)i że koniec tego typu wypadów...jasne,że w to nie wierzę,bo póki nie pójdzie się leczyć to pić będzie z mniejszymi lub większymi przerwami,albo....bez przerwy....to prawda,że człowiek nie potrafi się nawet cieszyć,że ma obok wspaniałe dziecko,zdrowe i uśmiechnięte,szkoda,żeby przestała się uśmiechać przez swojego tatę.Clown??czy ułożyłeś sobie życie?fajnie,że masz świadomość tego co się z Tobą działo...dziękuję Tobie i wszystkim ekstra kobietką,które napisały te kilka słów wsparcia..życzę Wam wszystkiego dobrego..będę tu zaglądaławesoły
  
lila63
25.01.2010 14:56:28
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #425104
Od: 2010-1-14
Jeżeli chodzi o leczenie alkoholizmu to nie jest taka prosta sprawa. Mój pożal się boże mąż przerobił wszystko w tym zakresie, tzn. najpierw wszył sobie Esperal, nie odniosło to większego skutku, potem odbył 8 tygodniową terapię zamkniętą, po wyjściu przyżekał, że nigdy więcej nie sięgnie po alkohol. Żyłam w nadziei, ze tak będzie a jednocześnie miałam poczucie trwogi, że to się może znowu zdarzyć. Niestety jego abstynencja trwała niespełna 2 lata, znalazł się na detoksie, parę tygodni spokoju, kilka spotkań w grupie terapeutycznej, bez powodzenia od ok. 4 msc. znowu to samo. Zawsze trzeba mieć nadzieję, ja już jej nie mam.
  
kaszmir
30.01.2010 00:01:18
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 37 #431113
Od: 2010-1-28
Witajcie!
Jestem tu nowa od 2 dni zaczęłam czytać ten temat (jestem na 2 stronie) sporo jeszcze przede mną ale już na samym początku chcę powiedzieć,że wyzbyłam się wszelkiej nadziei na lepsze jutro,na jego cudowną zmianę,na spełnienie jego obietnic.
Muszę coś robić.
Tkwiąc w tym związku po mimo,że kocham,po mimo,że mój mąż po trzeźwemu jest fajnym facetem,czułym,dobrym i mi pomaga ( no jak każdy ma swoje wady pomijając tą najstraszniejszą) czuje się jakbym siedziała na bombie zegarowej.

megi67 pozew możesz wysłać pocztą.ja tak zrobiłam a do sądu mam 7 km. tylko,że ciężko tam zaparkować (nigdy nie ma miejsca) więc wysłałam.
  
hanka
31.01.2010 13:56:01
Grupa: Użytkownik

Posty: 5 #433193
Od: 2010-1-31
jak siebie ratować i dziecko od osoby uzaleznionej
  
MADZIA
31.01.2010 18:42:45
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 100 #433982
Od: 2009-6-26
Witam wszystkich ciepło!

_________________
[...] chwycić dłoń Boga i walczyć o swoje marzenia, wierząc, że ich spełnienie dokona się zawsze we właściwym momencie. [...]
  
MADZIA
31.01.2010 18:54:32
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 100 #433991
Od: 2009-6-26
Pewien list prywatny przypomniał mi o tej stronie. Stronie na której znalazłam taką pomoc jakiej szukałam.
Mój mąż ma nawrót. Nawrót- silny głód. Jest tak silny, że mąż zaczął brać psychotropy. Boję się. Boję się, że się uzależni, że się nie obudzi. Boję się. ciężko jest mi patrzeć na niego , jak cierpi.
Jednak z drugiej strony , wiedza jaką zdobyłam na terapii każe mi co innego.
Jest ranek- mąż ma suchego kaca, czuje się skołowany, otumaniony...a ja? Kurcze, ja mam paradoksalnie dobry humor, który już za chwilę zacznie drażnić mojego męża. Zaczynam łapać doła. "Wyganiam" męża na AA. Pojechał, ja nadal mam kiepski humor. Czegoś mi brak. Rozmowy? Spokoju?
Dostaję na pocztę prywatny list od jednej z Was z forum. List jest w podobnym nastroju jak ja. Odpisuję . Poprawia mi się humor , bo.. rozgryzłam siebie wesoły Idę czytać moją ulubioną książkę. Nie jestem w stanie kierować stanem ducha mojego męża. Powiedziałam mu tylko, że jeśli będzie czegoś potrzebował, to niech o to poprosi, bo ja nie jestem jasnowidzem i nie czytam w cudzych myślach.
_________________
[...] chwycić dłoń Boga i walczyć o swoje marzenia, wierząc, że ich spełnienie dokona się zawsze we właściwym momencie. [...]
  
Fela
04.02.2010 13:31:01
Grupa: Użytkownik

Posty: 9 #439998
Od: 2009-11-26
Pragne poiformować iż poszłam na terapięaniołekbardzo to było trudne dla mnie!w domu alko sie ciskał,ale ja przetrwałam burzę.Nareszcie jestem szczęśliwa bo odnalazłam siebie.Teraz juz wiem ze Ja jestem najważniejsza i moje problemy.Jest to bardzo ciężka praca,ale praca dla mnie i sie opłaca.Chociaz jakby tak zgłębic to wszyscy na niej korzystają bo dzieci maja nareszcie usmiechajacą sie mamę,a maż uśmiechniętą i zadowolona zonę.Pozdrawiam wszystkich iżycze trafnych decyzji
  
Electra29.04.2024 08:33:46
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 18 / 63>>>    strony: 1234567891011121314151617[18]1920

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » UZALEŻNIENIA - NAŁOGI » WSPÓŁUZALEŻNIENIE

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny