NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » UZALEŻNIENIA - NAŁOGI » WSPÓŁUZALEŻNIENIE

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 20 / 63>>>    strony: 12345678910111213141516171819[20]

Współuzależnienie

  
Oliwia
09.02.2010 18:22:55
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 37 #446251
Od: 2010-2-7
Do Grażyny - bardzo się cieszę, że Ty i Twój mąż wybrnęliście z tego problemu i przy pomocy miłości poradziliście sobie, a teraz tworzycie szczęśliwą rodzinę. Zazdroszczę Ci optymizmu i podziwiam za odwagę. Abominajca ma rację - każdy przypadek jest inny, ja także przez lata próbowałam "siły miłości", ale najwyraźniej nie mam jej tyle, co Ty, bo po kolejnym zawodzie przestało mi wystarczać. Co ciekawe - im dłuższe były okresy niepicia, po których mój mąż wracał do alkoholu, tym większe było moje rozczarowanie i ból. Decyzję o odejściu podjęłam, gdy on zaczął pić po prawie roku trzeźwości! Przez ten czas uwierzyłam, że coś się zmieniło i gdy zobaczyłam, że nic...
Nie zgadzam się jednak, że "lepsze znane zagrożenie niż ryzyko". Ryzyko jest w każdym związku, ale ja osobiście wolę myśleć, że mam szansę na znalezienie w życiu prawdziwego szczęścia, że nie każdy facet jest zagrożeniem (a to tylko kwestia jak wielkim i jakiego rodzaju). My - współuzależnione chyba z zasady boimy się nowego, czasami wolimy "ciepły smrodek" (bez urazy). Ale właśnie z takim myśleniem chcę skończyć. Podjęłam terapię, by mieś odwagę zawalczyć o siebie i o swoje szczęście. Może jestem naiwna, ale mam nadzieję, że kiedyś i ja znajdę miłość bez widma nałogu, zdrady, manipulacji. Pozdrawiam
  
Electra29.04.2024 02:18:56
poziom 5

oczka
  
abominacja
09.02.2010 18:52:22
Grupa: Użytkownik

Posty: 20 #446312
Od: 2010-2-7
Oliwia- nie jesteś naiwna,tylko odważna. To wspaniała cecha. Ja też się nie zgadzam,że "lepsze znane zagrożenie niż ryzyko". Masz rację - są jeszcze na świecie faceci, którzy nie są zagrożeniem i życzę Ci,żeby taki znalazł się w Twoim życiu.
  
Oliwia
09.02.2010 19:41:22
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 37 #446409
Od: 2010-2-7
Dziękuję...
  
anna
09.02.2010 21:48:17
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 77 #446686
Od: 2009-11-15
te przypominajki nie są po to aby wzbudzić w sobie nienawiść do niego,bo tak nie jest,nie mieszkamy już razem,on przestał pić uważa,że poradzi sobie bez pomocy,boryka się z problemami finansowymi,ponosi konsekwencje tego co zrobił,trudno.Zrozumiał co stracił.Tak alko to bardzo inteligentne osoby,ale ja już się nie dam zwieść,możemy być przyjaciółmi,ale wspólne życie jest niemożliwe,żyć w ciągłej niepewności,z pytaniem kiedy znów...?NIE NIGDY WIĘCEJ
  
MADZIA
10.02.2010 12:51:25
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 100 #447252
Od: 2009-6-26
Z innej bajki.
Wczoraj byłam na spotkaniu Al-Anon było miło, znowu coś w sobie nowego odkryłam. Jest tylko jedno "ale". Na to spotkanie założyłam dość krótką spódniczkę, i w ogóle trochę zawstydzonysię wystroiłam. Czułam , że wyglądam super, czułam to w domu ...dzisiaj dostałam sms'a od mojej koleżanki (która też była na spotkaniu-to moja bardzo dobra znajoma), że bardzo ładnie mi w szarościach. W pierwszej chwili ucieszyłam się , ale zaraz potem ....dopadły mnie takie głupie myśli "kurcze pewnie śmiały się ze mnie , że wystroiłam się jak stróż na Boże Ciało...po jaką cholerę tak się stroiłam...po co mi to..." Usiadłam i zaczęłam myśleć o tym jak bardzo mam wypaczoną samoocenę? Nawet nie wiem jak to nazwać, bo myślałam , że już jest ok. a tu znowu bumzakręcony
_________________
[...] chwycić dłoń Boga i walczyć o swoje marzenia, wierząc, że ich spełnienie dokona się zawsze we właściwym momencie. [...]
  
anna
10.02.2010 19:14:51
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 77 #447693
Od: 2009-11-15
Madzia nie rozumiem dlaczego masz jakiekolwiek wątpliwości.Bardzo dobrze zrobiłaś,że zadbałaś o swój wygląd zewnętrzny poprzez strój,to Twój kolejny sukces-podobam się sobie,chce czuć się atrakcyjna!I o to chodzi,my kobiety współuzależnione zapomniałyśmy o sobie,o tym,że jesteśmy atrakcyjne,przestałyśmy o siebie dbać, bo zawsze był najważniejszy on-alko.Tak trzymaj i uwierz w siebie,co mówią inni,a co Cię to interesuje,myślę jednak,że nikt się z Ciebie nie śmiał,wręcz przeciwnie dałaś dobry przykład do naśladowania!Trzymaj się cieplutko,jest ok.
  
MADZIA
10.02.2010 19:57:40
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 100 #447820
Od: 2009-6-26
Dzięki za miłe słowa...postaram się
_________________
[...] chwycić dłoń Boga i walczyć o swoje marzenia, wierząc, że ich spełnienie dokona się zawsze we właściwym momencie. [...]
  
abominacja
10.02.2010 19:57:55
Grupa: Użytkownik

Posty: 20 #447822
Od: 2010-2-7
Madziu - zgadzam sie z Anną.Przede wszystkim dałas bardzo dobry przykład. Przecież z tego co rozumiem, to terapia ma Nam pomóc myśleć o sobie. Jestem pewna,że Twoje koleżanki z grupy spojrzały na Ciebie i pomyślały,że to wspaniałe, jak atrakcyjna współuzalezniona może zacząc zmieniac swoje myślenie...sama bym tak chciała.
P.S do szrości polecam różowy lub czerwony akcent , bedziesz wyglądała jeszcze cudniejoczko

A tak z moich zmartwień, to dopada mnie żal na cały światsmutny proszę doradzcie mi, bo nie wiem, co mam zrobić. Jak juz pisałam, mój chłopak jest w ośrodku dopiero 3 tygodnie,a przed jego wyjazdem,zanim zdecydował się na terapię zostawiłam go i powiedziałam,że porozmawiamy dopiero jeśli po kilku miesiącach będę widziała jakieś efekty. Jednak bije się sama z myślami,czy to dobrze. Czy myślicie,ze powinnam napisać do Niego list i powiedzieć,że bardzo mi na Nim zależy i chcę,żeby został tam jak długo tylko będzie musiał, czy lepiej odciąć się i czekać miesiącami, czy zadzwoni czy niesmutny jego rodzice tez nie chcą mu mowić,że czymkolwiek się interesuję, czy to źle,że się o Niego martwię? myślałam,że 1,5 tygodnia do wizyty z psychologiem to krótko, ale każdego dnia czuje sie coraz słabszasmutny
  
Oliwia
10.02.2010 20:23:17
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 37 #447889
Od: 2010-2-7
Abominacja - wiesz, że każdą decyzję musisz podjąć sama, ze zgodą na ponoszenie jej konsekwencji. Moim zdaniem (pytasz o radę, więc czuję się upoważniona do jego wypowiedzenia) nie kontaktuj się z nim. Po pierwsze tak mu zapowiedziałaś i trzymaj się tego, niech poczuje Twoją konsekwencję. Po drugie, z tego co wiem, czas terapii jest czasem dla uzależnionego "w czystej formie", mam na myśli odciętego od przeszłości (Ty też w niej jesteś), zdanego sam na siebie, gdzie za jedyne wsparcie ma swojego terapeutę, grupę i własne zasoby. Twój list mógłby być swoistym echem przeszłości, na pewno miłym, ale w długoterminowych konsekwencjach mógłby zaburzyć efekty terapii. Myślę, że Twój chłopak wie, że go kochasz i wspierasz, że martwisz się o niego i że chcesz, by wyszedł z nałogu. Ale to wyjście niech zawdzięcza sobie i swojej pracy, nie sile z zewnątrz. Jeżeli bardzo chcesz - napisz ten list, ale go nie wysyłaj. Może kiedyś mu go pokażesz, jak będzie już czysty, żeby wiedział, że o nim myślałaś. Cokolwiek zrobisz, pomyśl o efektach nie tylko tu i teraz, ale na przyszłość.
Do Anny - nie wyobrażasz sobie, jak zazdroszczę Ci tego, że potrafisz pomyśleć: "ma co ma, na swoje życzenie, jest mu gorzej, ale takie życie wybrał i TRUDNO". Tego ostatniego słowa zazdroszczę najbardziej. Ja cały czas borykam się z poczuciem, że wyrządzam mężowi krzywdę, że przeze mnie ma gorzej, że jest/będzie nieszczęśliwy. Zwłaszcza, że wypomina mi to na każdym kroku... Pracuję nad tym, ale dopada mnie takie myślenie. I dlatego Cię podziwiam. Co do przypominajek, ja też nie postrzegam tego jako żer dla uczuć typu zemsta czy nienawiść. Staram się widzieć te sytuację jako przestrogę na przyszłość, lekcję, czasami usprawiedliwienie dla swojej decyzji. I widzisz, fakt, że pomimo tego, co robił ja szukam usprawiedliwień dla odejścia, świadczy, że jeszcze długa droga przede mną. Jak Ty doszłaś do tego "trudno"? pozdrawiam
  
anna
10.02.2010 22:14:40
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 77 #448111
Od: 2009-11-15
Oliwio,jaką krzywdę?To Ty wlewałaś w niego alkohol,to Ty kazałaś mu pić???Nie daj się,jemu właśnie o to chodzi!Jeśli znowu będzie Cię zadręczał swoimi żalami,powiedz krótko,już to mówiłeś i utnij rozmowę,nie słuchaj go!Sama wiesz najlepiej ile dla niego zrobiłaś,KONIEC LIMIT ZAUFANIA WYCZERPAŁ SIĘ!!!NIECH TERAZ RADZI SOBIE SAM,JEST DOROSŁY!ZAJMIJ SIĘ SOBĄ!Biedaczekwesołytypowe zachowanie alko,nie daj się znowu wmanipulować,zachowaj ostrożność.Jak do tego doszłam?Raczej jestem na drodze;łzy,zwątpienie,huśtawki nastrojów,wątpliwości i... JA I MOJE ŻYCIE TYLKO JEDNO!!!Bez lęku,obaw,strachu,ciągłej niepewności.Swojemu alko powiedziałam jedno nie wierzę w ani jedno twoje słowo,jak będzie pokaże czas i twoje czyny.Nie założyłam jeszcze sprawy o rozwód,poczekam,ale drzwi do mieszkania są dla niego zamknięte.Siły i wytrwałości!Jak by Cie znowu coś ,,gniotło",pisz,pozdrawiam
  
MADZIA
11.02.2010 07:23:16
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 100 #448295
Od: 2009-6-26
Oliwio zgadzam się w pewnej części z Anną. Alkoholik musi widzieć i wiedzieć, że już nie może kręcić Tobą jak chce, że nie będziesz tańczyła jak Ci zagra. Użala się nad sobą? Utnij rozmowę (nawet jeśli w środku będziesz chciała dalej mu tłumaczyć...)!!! Pierwszy i może drugi raz będzie trudno-Tobie i jemu,ale uwierz! kolejne razy będą łatwiejsze, mało tego będą coraz rzadsze, bo Twój mąż będzie wiedział ,że już w to nie grasz.
_________________
[...] chwycić dłoń Boga i walczyć o swoje marzenia, wierząc, że ich spełnienie dokona się zawsze we właściwym momencie. [...]
  
Electra29.04.2024 02:18:56
poziom 5

oczka
  
abominacja
11.02.2010 15:48:33
Grupa: Użytkownik

Posty: 20 #449011
Od: 2010-2-7
Oliwio, dziękuję za radę wesoły myślę,ze nasz stan jest podobny, bo ja tez ciągle myślę,że krzywdzę swojego faceta,ale przeciez tak nie powinno być. Jeśli bedziesz chciala dłużej pogadać to podaję Ci (i każdemu, kto bedzie chcial porozmawiać) moje gg 11212839

Pozdrawiam Was serdecznie
  
Oliwia
11.02.2010 21:15:20
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 37 #449464
Od: 2010-2-7
Dziękuję Wam, Wasze wpisy są dla mnie wielkim wsparciem, głosami, że nie jestem najgorszym człowiekiem na świecie (jak próbuje mi wmówić mój mąż), zdaję sobie sprawę, że to nieprawda, ale na rozum, a gdy dochodzą do głosu emocje, no cóż...
pozdrawiam ciepło spod wielkiego śniegu...
  
anna
11.02.2010 22:30:30
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 77 #449562
Od: 2009-11-15
Hej Oliwio nasze życie to wahadło,które kołysze się tam i z powrotem od rozumu do serca,naszym zadaniem jest osiągnąć równowagę a to nie jest takie proste.Na wszystko potrzeba czasu a wiem,że cierpliwość nie jest naszą domeną.Jedno jest ważne nie wolno nam się poddawać i musimy robić wszystko żeby wreszcie rozsądek zwyciężał.Ciężka praca,ale z każdym dniem staje się łatwiejsza.Trzeba tylko chcieć,a na pewno właśnie tego chcesz.Pozdrawiam
  
pera
12.02.2010 20:11:38
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #450512
Od: 2010-1-24


Ilość edycji wpisu: 1
witam ponowniewesołyprzepraszam,ale nie przeczytałam wszystkich postów...w każdym razie "mąż"nie dotrzymał słowa(rozpisywałam się na 18 stronie)...przestał pić dopiero dwa dni temu...ciągnął prawie miesiąc...zostawiał mnie samą z dzieckiem,spał po hotelach(jak zresztą ma w zwyczaju)....A ja...schudłam,poszłam na solarium,trzymałam się wspaniałych przyjaciół...zaczęłam dbać o siebie..Dziś mąż był u psychiatry...na nowo dobiera mu leki...cieszę się,że walczy..ale tym razem jest to jego walka...nie moja!dziś mi powiedział,że jestem dobrą matką i że mam bardzo silna psychikę...cóż....szkoda,że on nie zawsze jest dobrym ojcem....a o psychice już nie wspomnę...Tego Wam życzę kochane kobietki-siły...siły i jeszcze raz siły-dla siebie,nie dla niego..
  
VeseliFaceci
13.02.2010 07:20:52
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #450794
Od: 2010-2-12


Ilość edycji wpisu: 1
Część I Cześć dziewczyny. Abominacjo, Anno, Madziu, Oliwio i wszystkie z poprzednich stron (nie chce nam się tu robić spisu nick’ów). My, Veseli Faceci, jesteśmy z Wami.
Całkowicie popieramy Wasze działania - jeżeli znajdziecie u Waszego męża (konkubenta) choć jedną, jedyną wadę, natychmiast go rzucajcie. Nie wierzcie w jego poprawę, choćbyście ją widziały na własne oczy. Nie ma na co czekać. I (cyt., chyba za Oliwią) „szukajcie szczęścia i miłości”. Czekamy na Was. Wystarczy nam empatia, znajomość tematu i doświadczenie. Chodzi rzecz jasna o rozłożenie przez Was nóg, o co więcej? Po jakimś czasie [nasz rekordzista był z taką 18 m-cy], usłyszycie „sorka, to nie było to” i pa... Wiecie, jak to jest z tymi ‘skrzywdzonymi’, rozwódkami itp. – wy..., zostawić. No i Wy zostajecie, ‘zaliczone’ przez kolejnego z nas, coraz bardziej ‘przechodzone’, z coraz gorszą reputacją i CORAZ STARSZE! Spójrzcie na siebie; kosmetyki nawet z najwyższej półki już nie ukryją cellulitu? A z roku na rok bardziej obwisający i flaczejący biust? Ajajaj...! Ale nie martwcie się; są ekipy mniej wybrednychwesoły Oczywiście gdybyście musiały zrobić to na forum, zaraz zakrzykniecie, że nigdy w życiu nie trafił Wam się taki, który ‘zaliczył’ i zniknął? A tak po cichu, w sercu...?wesoły Zatem gońcie od siebie tych kolesiów, którzy chcą z Wami być i szukajcie następnych. Tylko, żeby byli na stałe, a nie do wyra, na rok czy dwa, lub dokąd się zupełnie nie zestarzejeciewesoły Zaraz część II...
  
VeseliFaceci
13.02.2010 07:22:08
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #450795
Od: 2010-2-12
Część II Nie chciałyście być u boku swoich facetów, nawet z ich wadami, zwłaszcza jeśli z nimi walczyli? Cierpliwości zabrakło, czy po prostu w d... macie przyrzeczenia lub przysięgi? Fajnie, bo my też... No to „szukajcie”... Prędzej czy później traficie na wielu z nas. Wiecie, co to ‘karma’? To, co fundnęliście innym, do Was wróci. Z naszych rąk. No i z czego innego...wesoły Trzymamy kciuki za wasze „szukanie”, urocze desperatki. I czekamy. You’re welcomewesoły
Rzecz jasna, można żyć bez „szukania”. I z coraz większymi anomaliami i odchyleniami z niezaspokojenia podstawowych potrzeb. Ale my na to zaradzimy. Co prawda każdy przez dość krótki czas, ale za to jest nas wieluwesoły A Wasza reputacja ‘potem’, mało nas obchodzi. Chyba, że chcecie być takimi niezaspokojonymi frustratkami, jak jedna z Was: pełnymi złości, agresji, jadu, żółci itp. – przeczytajcie ostatnie 3 strony, może skumacie, o którą chodzi? Zaraz część III...
  
VeseliFaceci
13.02.2010 07:24:02
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #450796
Od: 2010-2-12
Część III W żadnym z Waszych wpisów nie można znaleźć ANI ŚLADU autorefleksji. To może TERAZ pomyślcie: co takiego jest (było) W WAS, że Wasi faceci od bycia z Wami woleli kumpli, browar, wódę lub dragi? Nie odpisujcie, jak któraś do tego dojdzie i tak nie napisze prawdy, a Wasze autoiluzje i półprawdy zostawcie dla koleżanek z forum. Liczycie, że ile jest podobnych Wam gąsek, które uwierzą, że winna jest wyłącznie jedna strona? I że dużej części tego, co teraz macie „do d...”, nie macie ‘na własne życzenie’?
Kolejne części dopiero za jakiś czas – wyłuskiwanie takich naiwnych „szukających” zajmuje nam go w końcu trochę, a trzeba też jeść, zarabiać (prezencja kosztuje, choć to tylko fasada - lecz to Wam wpada w oko na początku) i zwyczajnie odpoczywać...
Dlatego w tym czasie nie starajcie się naszych postów ‘zagdakać’, wykorzystajcie go na kolejne dopieszczania na forum Waszych ‘ego’. To Wam wychodzi najlepiej, bo z utrzymaniem przy sobie Waszych facetów, by nie szukali innych doznań, wychodziło Wam słabiutko, oj słabiutko...
Pamiętajcie dziewczyny: jesteśmy z Wami i wspieramy Was w waszych dążeniach w „szukaniu Waszego szczęścia i miłości”. A sukces osiągamy w 9/10, bo realizując założone plany nasze mózgi są ukierunkowane zadaniowo, a nie np. martwieniem się „czy dobrze wyglądamy”wesoły
  
Oliwia
13.02.2010 10:08:22
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 37 #450860
Od: 2010-2-7
Wybaczcie Drogie Koleżanki, ale zdaje się, że to ja wpuściłam na nasze forum tego sfrustrowanego facecika. "VeseliFaceci" to mój mąż - poznaję słownictwo, sposób argumentacji, poglądy na rolę i wizerunek kobiety, system wartości. Dokładnie tych samych argumentów i identycznych słów używa, gdy się kłócimy - uważa, że jak od niego odejdę, to nic nigdy w życiu wartościowego mnie nie spotka, bo każdy facet będzie myślał wyłącznie od "zawleczeniu mnie do łóżka" i porzuceniu po wszystkim. Cóż - mierzy świat własną miarką. Kilka dni temu podejrzał, że piszę coś na forum. Nie pracuje, całymi dniami siedzi w internecie, to w końcu namierzył adres... Przepraszam Was za wszystkie złe emocje, które w Was powstały, gdy czytałyście te jego wypociny.
A że jestem pewna, że on będzie tu jeszcze zaglądał - kilka słów do Ciebie mój mężu: Ja osobiście dziękuję ci, że zrobiłeś te wpisy. To kolejny argument, kolejna cegiełka do mojej decyzji o zostawieniu ciebie. Ja sobie poradzę - jestem młoda, wykształcona, dobrze zarabiam, mam rodzinę, przyjaciół (cokolwiek o nich sądzisz). Życie przede mną i nie zamierzam go zmarnować z kimś takim jak ty. Nawet jeżeli zostanę sama, to pamiętasz tekst babci z filmu "Rewers"? - "Lepiej żyć samemu, niż w złym towarzystwie".
  
MADZIA
13.02.2010 10:45:29
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 100 #450906
Od: 2009-6-26
A ja już myślałam ,że to jakiś sfrustrowany facet wylewa swoje żale po tym jak go zostawiła kobieta wesoły, bo doszła do wniosku ,że takiemu "VesołemuFacetowi" to już nic nie pomoże taki dziwny
VeseliFaceci -Twoje(Wasze) wypowiedzi są wołaniem o pomoc!!! Emanuje z nich ogrom kompleksów...
Zanim napisze się wypowiedź komentującą czyjeś wypowiedzi to najpierw należy je przeczytać!!! Mój mąż nie pije,jesteśmy szczęśliwym małżeństwem...a u Ciebie(Was) jak widać to chyba "do drzwi" puka IMPOTENCJA!!! "ogierze"bardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwy
_________________
[...] chwycić dłoń Boga i walczyć o swoje marzenia, wierząc, że ich spełnienie dokona się zawsze we właściwym momencie. [...]
  
Electra29.04.2024 02:18:56
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 20 / 63>>>    strony: 12345678910111213141516171819[20]

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » UZALEŻNIENIA - NAŁOGI » WSPÓŁUZALEŻNIENIE

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny