NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » "ZAKAZANY ZWIĄZEK"

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

"zakazany związek"

przyjaźń i wpojone określone wzorce- co robic?
  
Abigail_oryginal
24.02.2011 23:26:32
Grupa: Użytkownik

Posty: 2 #656155
Od: 2011-2-24
Witam. Mam na imię Iza, mam 20 lat i mam problem z którym nie potrafię sobie do końca poradzic. Moja historia jest związana z moim przyjacielem, z którym znam się już ponad 6 lat. Jestem dziewczyną z miasta, która przeprowadziła się na wieś wraz z hodowlą psów. W tej wiosce od dziecka mieszka mój przyjaciel. Od początku nasza znajomośc szła w dobrym kierunku, wspolne rozmowy godzinami przy płocie, dzień w dzień. Wspólne wypady na rozne imprezy disco-polo, tańce, grille nie grille, doradzanie sobie nawzajem itp. Wszystko było zawsze w porządku aż przyszedł czas kiedy chłopak przyznał mi się, ze mu się podobam i może byśmy mogli sprobowac czegoś wiecej. Wtedy nie zgodziłam się, gdyz nie czułam się gotowa na budowanie związku. Wolałam by dalej był moim przyjacielem. Bardziej traktowałam go jak brata niz jak materiał na chłopaka. Ja jestem dziewczyną pracowitą, która wie jak to jest gdy nie ma się 5 minut dla siebie. Hodując psy duzej rasy takiej jak Dog Niemiecki, trzeba jednak wiele czasu poswięcac. W szczególności gdy pojawiają się mioty czasem od 2-3 suk naraz i jest np. 20 szczeniąt do opieki. Dostawianie, dbanie, pilnowanie bu suka nie przygniotła, oprócz tego pozostałe psy w pomieszczeniu gospodarczym przerobionym na tak zwaną "psiarnię" sprzątanie pomieszczen, łóżek itd. takie rzeczy robi się w kółko by psom było dobrze. Do tego obowiązki domowe, no i oczywiście kawałek ziemi, ogród i utzrymanie go w stanie idealnym gdy takie stadko potem biega i kopie, gryzie. Dlatego nie przeraziło mnie to gdy widziałam, ze on ma potężne gospodarstwo i rozumiałam gdy nie zawsze miał dla mnie czas. Po 5 latach z powodu kłopotow rodzinnych musiałam się wyprowadzic z domu. Moi rodzice się rozeszli, moj ojciec mieszka z konkubiną, przez ktorą ja musiałam opuścic własny dom i aktualnie mieszkam z rodzicami mojego ojca. Z powodu przeprowadzki urwał się nasz kontakt. Przez rok tak jakbysmy zapomnieli o sobie on tam probował z jakimis dziewczynami, ja tak samo ale nic nma nie szło w końcu jakos ni stąd ni zowąd udało nam się skontaktowac ze sobą. Byłam szczesliwa spotkalismy się i pojechalismy do restauracji. Po tym spotkaniu coś we mnie drgnęło nagle zaczełam niespodziewanie... tęsknic za nim, myslec jak fajnie było kiedyś i wiele mysli nie dawało mi spokoju, a w szczegolnosci to, ze on był ciepły jak zawsze, jednak tym razem był jakis dziwny. Ja odczuwałam takie zakłopotanie, taki wstyd ale przyjemny, gdy za każdym razem nasze wzroki się spotykały. Zapytałam więc 2 dni później czy coś się stało, bo odczułam coś dziwnego w czasie tego spotkania, jesteś jakiś inny, a on na to ''my to w ogóle mamy jakąs dziwną barierę uczuc" od tamtej pory zaczełam sie zastanawiac o co mogło mu chodzic, az w koncu nie wytrzymałam i zapytałam się go by powiedział mi prawde. To powiedział, że ojciec mu zawsze wpajał by szukał dziewczyczy porządnej, pobożnej- ze wsi". Mimo, ze ten ojciec jego to lubił mnie i nigdy nie dawał mi do zrozumienia, ze cos do mnie ma, jestem bardzo rozgadana i otwarta, lubiłam zartowac, ale nagle zrozumiałam o co w tym wszystkim chodzi. To taki podział między dziewczyną miastową, a dziewczyną ze wsi. Dla mnie to nie ma żadnej różnicy na prawdę. Nie chcę tu nikogo urazic, bo sama nie rozumiem dlaczego takie podziały istnieją. Mój przyjaciel boi sie reakcji swojego ojca i otoczenia. Ten wzorzec o którym wspominałam to dziewczyna pobożna, pracowita, przestrzegająca wszytskich zasad, świat itd itd. Ja jestem z rodziny gdzie nie było wymuszane chodzenie do kościoła co niedzielę i ja osobiscie jak chcę i czuje taką potrzebe, to pójde ale nie płacze gdy nie pójdę.
I ja nie wiem co mam zrobic, bo z jednej strony no czuje ze kocham tego chłopaka, i wiem ze on mnie też, on mnie zna i wie, że nie jestem jak okreslał nie raz lalą z tipsami i toną tapety na twarzy, ale boi się przełamac, bo ludzie na wsi znają jego rodzine bardzo dobrze i potem posypala by się negatywna opinia na ktora oni nie moga sobie pozwolic typu "a ten syn to zwiazał sie z taka dziewczyna z miasta przyszli to to tacy do kosciola cos nie chodza pewnie kocia wiara, maja groźne psy, a jeden to nawet wyszedl na ulice i chcial się na dziecko rzucic (co było kompletną bzdurą), a dziewczyna pewnie jakas satanistka odprawiająca czarne msze i pewnie to jakaś dupodaja. Bezbożnica" itp. komentarze. Znam tych ludzi i wiem jacy są. Raz w życiu byłam w tej kapliczce na wsi, a gdy juz sie nie pojawiłam drugi raz 4, 10, bo wolałam pojechac rowerem do miasta do koscioła niz cała msze czuc na sobie spojrzenia tyc ludzi, to poszła plotka od kogos ze ja i rodzice moi to kocia wiara, oczywiście prostowałam te bzdury. A ten przyjaciel mój nie moze podskakiwac zabardzo ojcu, bo to by zepsuło zaraz relacje całej rodziny, a tego tez za żadne skarby nie chcę, bo cięzko by mi było zyc ze swiadomoscia, ze moj chłopak jest skłócony z cała rodziną z mojego powodu, bo syn zbratał się z "plebsem, ktory nie wie co to kombajn". I teraz obojgu jest Nam ciezko bo on nie patrzy na te wzorce ktore wpajał mu ojciec, ale tez nie moze mu sie sprzeciwic. Dodatkowym minusem jest to, ze pochodzę z rozbitej rodziny a moja historia zycia jest lepsza niż "moda na sukces". Przekonanie tego ojca nie wchodzi w gre, gdyż on ma swoje poglądy na świat i te okreslone wzorce, ktorymi on się kieruje. Przecież nie mozemy wsiasc do pociagu byle jakiego i jechac tak daleko az sie tory skonczą. Mówią, ze miłosc jest najwazniejsza i ze mimo przeszkod trzeba byc razem- tak zgadzam sie ale na taki krok moga sobie pozwolic ludzie, ktorzy nie mają nic do stracenia, a ludzie ktorzy maja duzo do stracenia raczej nie posuwają sie do takich czynów. Tak więc, jesli jakaś osoba ma jakąś "mądrą" radę, to bardzo proszę o to by mi tu to napisano. smutny
  
Electra05.05.2024 19:02:28
poziom 5

oczka
  
Mrrrr
25.02.2011 19:31:43
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Augustów

Posty: 57 #656544
Od: 2010-3-6
Hmmm... szczerze nie pomogę Ci nie znam się na związkach jestem biseksualistką, która obecnie jest z wiązku z kobietą i mężczyzną na raz, umierającą ale i zabawową. Mam nadzieję że ktoś ci pomoże.
  
madzii66
03.03.2011 07:45:24


Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Toruń

Posty: 11 #659104
Od: 2010-6-14
Twoją historię przeczytałam bardzo uważnie. Rzeczywiście jesteście w trudnej sytuacji, ale uważam że nie możecie być tacy potulni i ulegli jego ojcu. Serce też nie sługa, uciekać też nie ma sensu. Skoro się kochacie powinniście spróbować być razem, nie zwracając uwagi na innych, możecie też iść (chociaż lepiej by było aby on sam pogadał z ojcem) Zasady które ojciec stawia, to najpewniej zasady na którch sam się wychował, po części też boi się aby ich rodzina nie straciła reputacji i aby syn wyszedł za pożądną dziewczynę. Powinniście też przemyśleć że w związkach różnie się układa, czasami dwojgu zakochanym w sobie do szaleństwa nie wychodzi ułożyć stałego związku, tak więc nikt nie powiedział że będziecie razem na wieki, że później się ożenicie. Twój przyjaciel też ma prawo do cieszenia się życiem i nie może pokazywać ojcu że spełni każdą jego zachcianke, że będzie układał swoje życie jak sobie zażyczy jego ojciec, musi się stawić...bo inaczej to będzie się ciągło i ciągło...co prawda może to się źle na początku skończyć (Ale jego ojciec przemyśli sprawe, może będzie żałować, może odpuści) Twój kochany musi pokazać mu że jest dorosły i że potrafi ułożyć życie po swojemu, że ma do tego prawo...ale jesli postanowi z nim pogadać niech patrzy mu twardo w oczy i nie spuszcza wzroku. Polecam Ci książkę cieniutka na jedno popołudnie Love Story... historia podobna,chociaż oczywiście różni się bardzo, ale samo to że oni także mieli problem z ojcem chłopaka...serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję że w jakichś sposób pomogłam oczko
_________________

" Świat bez kobiet byłby jak ogród bez kwiatów"

"Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi"

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » "ZAKAZANY ZWIĄZEK"

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny