NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » CO MAM ZROBIĆ ? PORADZCIE

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

co mam zrobić ? poradzcie

  
Ticek
09.03.2013 20:11:00
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #1236516
Od: 2013-3-9


Ilość edycji wpisu: 1
Witam, nie bede owijal w bawelne i przejde od razu do rzeczy...

Studiuje na uczelni i los chcial ze juz pierwszego dnia wpadła mi w oko pewna dziewczyna, dziwnie sie poczulem, bo to nie bylo normalnie zachwycenie sie jej urodą, ona miala ten blysk w oku...nigdy wczesniej sie tak nie czulem, na pierwszych zajeciach kompletnie nie moglem sie skupic bardzo szczęśliwy co chwile spoglądalem w jej stronę i zastanawialem sie co ona w sobie ma. Tego dnia bylem tak sparalizowany ze nie mialem jaj zeby nawet do niej podejsc, po za tym to na jednej z przerw byla w towarzystwie kolezanek to na innej gadala przez tel. Ale nastepnego dnia poczulem sie juz pewniej i wiedzialem ze musze do niej podbić bardzo szczęśliwy Zagadalem, porozmawialismy tak ogolnie, powiedziala ze ma problem z jednym z przedmiotow to zaoferowalem pomoc. Wrocilem do domu zapro na fejsa od niej i pomoglem... popisalismy tez troche, podpuscilem ja nawet tak pol zartem pol serio w stylu 'za ta pomoc to wisisz mi teraz kawe', nie myslalem ze wezmie to na powaznie. Ku mojej uciesze dala sie zaprosic na ta kawe, nawet jeszcze powiedziala cos w stylu ' ale mam nadzieje ze nie pojdziemy na kawe w szkolnym barku' i dala swoj nr tel bardzo szczęśliwy Skracając powiem ze fajnie nam sie gadalo, nie bylo drętwo, wydawalo mi sie ze tez jest zadowolona ze spotkania. A więc w czym problem?

Od tego spotkania zaczela mnie tak troche olewać, mam wrazenie ze trzyma mnie na dystans. Ona mieszka po za moim miestem takze nie widzimy sie dzien w dzien, ale jak juz jestesmy na uczelni czy tez smsujemy albo piszemy na fejsie to glownie rozmawiamy o szkole, przedmiotach, zadaniach. Ja jestem pewien ze przez ten czas calkiem dobrze ja poznalem, wiem co lubi czym sie interesuje itp, ale mam wrazenie ze ona o mnie wie znacznie mniej. Gdy ja rozmawiam z nia o jej zainteresowaniach to ona potrafi o tym opowiadac godzinami... nie przeszkadza mi to, nawet mi to imponuje jak opowiada tak z pasją, tylko wkurwia mnie to ze ona nie zapyta o moje hobby :/ czuje jakby ona w ogole nie probowala mnie blizej poznac :/ coraz czesciej wyglada to tak ze ona spedza czas z kolezankami a ja z kolegami i nawet nie mamy okazji dobrze pogadac. Próbuje ja wyrwać gdzies na miasto czy na kawe, ale ona zawsze ma alibi, bo tak sie sklada ze ostatnim czasem albo ona sie gdzies spieszy albo mi nie pasuje, albo idziemy gdzies ale ona bierze ze sobą kolezanke/ki. Tak mnie wkurwia to jak ona mnie traktuje ze dalem jej w delikatny sposob do zrozumienia, ale ona chyba nie zrozumiala przeslania, powiedziala cos w stylu 'jeju przeciez wiesz ze nie moglam' albo ' jezu matko o co ci chodzi?' i tutaj juz tak u mnie w srodku sie zagotowalo ze mialem jej ochote powiedziec CHCESZ KURWA WIEDZIEC O CO MI NAPRAWDE CHODZI?! (i powiedzial bym co slina na jezyk przyniesie, co do niej czuje, jak mna zakręcila etc etc)

ale nie zrobilem tego jeszcze... bo boje sie jak zareaguje, czy kompletnie sie odwróci odemnie, czy tez da szanse albo chociaz dostrzeże moje starania i zacznie mnie traktować inaczej... I nie chce tez z tego powodu ze będzie niezręczna sytuacja jak sie bedziemy widzieć na zajęciach...

Co mam zrobic? czekac az samo sie potoczy, powiedzieć jej wszystko prosto z mostu czy próbować sie zbliżać i dawać jej do zrozumienia w bardziej dosadny sposób.
  
Electra04.05.2024 09:48:28
poziom 5

oczka
  
iska149
09.03.2013 23:19:48
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 220 #1236816
Od: 2011-5-5


Ilość edycji wpisu: 1
Cześć.Ale Ty nerwowy jesteś ;> nie pyta o Twoje hobby,przyznam,że to dziwne,wygląda trochę narcystycznie, ja np zawsze pytam o kogoś,może jest egoistką ^^ A inna sprawa,że może jej nie kręcisz,ale pomagasz jej w nauce,to jesteś wygodnym,pomocnym kolegą. Na początek przestań zabiegać,zobacz jak zareaguje,może coś skuma i się odezwie trochę inaczej. Jak nie-powiedz wprost,ale nie przeklinaj.
A to,że zabiera koleżankę jest co najmniej dziwne (i dziecinne;/) albo po prostu podobasz sie koleżance jakiejś, chociaż nie wiem,zawsze zabiera tą samą?
  
maruda74
10.03.2013 08:12:46
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #1237021
Od: 2013-1-19
czytalem to co pisales wiec coz mlody jestes w goracej wodzie kapany ale co moge doradzic to pozostawic sprawy swojemu biegowi coz ona moze traktuje ciebie jako kolege kumpla moze tez narazie niemysli o trwalym zwiazku mjac inne plany priorytety czyli tak prozaicznie skonczyc studia znalezc jaks interesujaca prace byc moze wyjazd za granice a w trakcie studiow tez wyszalec sie a ty za bardzo chcesz jesli ona wyczuje w tobie napiecie zobaczy ze jestem taki zaborczy roszczeniowy to odbierze cie jako kolesia niezrownowazonego emocjonalnie i po tobie wiec jesli szukasz kobietki do trwalego zwiazku to coz niekoncentruj sie na tej lasce a poszerz swoj krag kobiet roznie naprzyklad wypady do kina czy na spacery czy tam na te wasze studenckie impry sama sie znajdzie jestes mlody to twoj atut wiec tam tego niedramatyzuj i wrzuc na luz zebys jakiejs glupoty niezrobil na tej swojej uczelni i niestal sie ofiara kpin docinek glupich zartow nawet ze strony tej laski no moze sie jej niepodobasz jako facet ale pasujesz jej jako kolega kumpel wiec tam tego daj na luz wesoływesoływesoły pociesze cie ja mam prawie 40-tke i jestem sam bo buzka nieta niestety i za dlugo chlalem wiec zmarnowalem swoja mlodosc smutny
    Ticek pisze:

    Witam, nie bede owijal w bawelne i przejde od razu do rzeczy...

    Studiuje na uczelni i los chcial ze juz pierwszego dnia wpadła mi w oko pewna dziewczyna, dziwnie sie poczulem, bo to nie bylo normalnie zachwycenie sie jej urodą, ona miala ten blysk w oku...nigdy wczesniej sie tak nie czulem, na pierwszych zajeciach kompletnie nie moglem sie skupic bardzo szczęśliwy co chwile spoglądalem w jej stronę i zastanawialem sie co ona w sobie ma. Tego dnia bylem tak sparalizowany ze nie mialem jaj zeby nawet do niej podejsc, po za tym to na jednej z przerw byla w towarzystwie kolezanek to na innej gadala przez tel. Ale nastepnego dnia poczulem sie juz pewniej i wiedzialem ze musze do niej podbić bardzo szczęśliwy Zagadalem, porozmawialismy tak ogolnie, powiedziala ze ma problem z jednym z przedmiotow to zaoferowalem pomoc. Wrocilem do domu zapro na fejsa od niej i pomoglem... popisalismy tez troche, podpuscilem ja nawet tak pol zartem pol serio w stylu 'za ta pomoc to wisisz mi teraz kawe', nie myslalem ze wezmie to na powaznie. Ku mojej uciesze dala sie zaprosic na ta kawe, nawet jeszcze powiedziala cos w stylu ' ale mam nadzieje ze nie pojdziemy na kawe w szkolnym barku' i dala swoj nr tel bardzo szczęśliwy Skracając powiem ze fajnie nam sie gadalo, nie bylo drętwo, wydawalo mi sie ze tez jest zadowolona ze spotkania. A więc w czym problem?

    Od tego spotkania zaczela mnie tak troche olewać, mam wrazenie ze trzyma mnie na dystans. Ona mieszka po za moim miestem takze nie widzimy sie dzien w dzien, ale jak juz jestesmy na uczelni czy tez smsujemy albo piszemy na fejsie to glownie rozmawiamy o szkole, przedmiotach, zadaniach. Ja jestem pewien ze przez ten czas calkiem dobrze ja poznalem, wiem co lubi czym sie interesuje itp, ale mam wrazenie ze ona o mnie wie znacznie mniej. Gdy ja rozmawiam z nia o jej zainteresowaniach to ona potrafi o tym opowiadac godzinami... nie przeszkadza mi to, nawet mi to imponuje jak opowiada tak z pasją, tylko wkurwia mnie to ze ona nie zapyta o moje hobby :/ czuje jakby ona w ogole nie probowala mnie blizej poznac :/ coraz czesciej wyglada to tak ze ona spedza czas z kolezankami a ja z kolegami i nawet nie mamy okazji dobrze pogadac. Próbuje ja wyrwać gdzies na miasto czy na kawe, ale ona zawsze ma alibi, bo tak sie sklada ze ostatnim czasem albo ona sie gdzies spieszy albo mi nie pasuje, albo idziemy gdzies ale ona bierze ze sobą kolezanke/ki. Tak mnie wkurwia to jak ona mnie traktuje ze dalem jej w delikatny sposob do zrozumienia, ale ona chyba nie zrozumiala przeslania, powiedziala cos w stylu 'jeju przeciez wiesz ze nie moglam' albo ' jezu matko o co ci chodzi?' i tutaj juz tak u mnie w srodku sie zagotowalo ze mialem jej ochote powiedziec CHCESZ KURWA WIEDZIEC O CO MI NAPRAWDE CHODZI?! (i powiedzial bym co slina na jezyk przyniesie, co do niej czuje, jak mna zakręcila etc etc)

    ale nie zrobilem tego jeszcze... bo boje sie jak zareaguje, czy kompletnie sie odwróci odemnie, czy tez da szanse albo chociaz dostrzeże moje starania i zacznie mnie traktować inaczej... I nie chce tez z tego powodu ze będzie niezręczna sytuacja jak sie bedziemy widzieć na zajęciach...

    Co mam zrobic? czekac az samo sie potoczy, powiedzieć jej wszystko prosto z mostu czy próbować sie zbliżać i dawać jej do zrozumienia w bardziej dosadny sposób.
  
Ticek
10.03.2013 08:23:16
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #1237042
Od: 2013-3-9


Ilość edycji wpisu: 1
oj tam nerwywy, wiadomo, ze wulgarnie bym jej nie powiedzial, napisalem tak bo chcialem podkreslic powage sytuacji jęzor

Ja jeszcze sobie to tak tłumacze, że może dziewczyna ma za sobą jakieś nieudane związki i jest uprzedzona do facetów, boi sie zaryzykować, albo nie chce się wdać w cos powaznego... nie wiem. Co do koleżanek przeważnie zabiera tą samą, ale wątpię, żebym jej się podobał. To sa takie dwie najlepsze psiapsióły także wiesz...

Najdziwniejsze jest to, że ona sie tak zachowuje jakby nie widziała moich znaków, albo udaje ze nie widzi, myslalem ze kobiety są baaardzo domyslne w tych sprawach. No cóż na razie będę ją troche chłodnie traktował i zobaczę co ona na to... Ale chyba szczera rozmowa jest nieunikniona, bo męczy mnie to od środka

    maruda74 pisze:

    czytalem to co pisales wiec coz mlody jestes w goracej wodzie kapany ale co moge doradzic to pozostawic sprawy swojemu biegowi coz ona moze traktuje ciebie jako kolege kumpla moze tez narazie niemysli o trwalym zwiazku mjac inne plany priorytety czyli tak prozaicznie skonczyc studia znalezc jaks interesujaca prace byc moze wyjazd za granice a w trakcie studiow tez wyszalec sie a ty za bardzo chcesz jesli ona wyczuje w tobie napiecie zobaczy ze jestem taki zaborczy roszczeniowy to odbierze cie jako kolesia niezrownowazonego emocjonalnie i po tobie wiec jesli szukasz kobietki do trwalego zwiazku to coz niekoncentruj sie na tej lasce a poszerz swoj krag kobiet roznie naprzyklad wypady do kina czy na spacery czy tam na te wasze studenckie impry sama sie znajdzie jestes mlody to twoj atut wiec tam tego niedramatyzuj i wrzuc na luz zebys jakiejs glupoty niezrobil na tej swojej uczelni i niestal sie ofiara kpin docinek glupich zartow nawet ze strony tej laski no moze sie jej niepodobasz jako facet ale pasujesz jej jako kolega kumpel wiec tam tego daj na luz wesoływesoływesoły pociesze cie ja mam prawie 40-tke i jestem sam bo buzka nieta niestety i za dlugo chlalem wiec zmarnowalem swoja mlodosc smutny

Jak bede biernie czekal az sprawy same sie potoczą to mogę sie nie doczekać... Masz racje może tak jest ona ma inne priorytety, ma duzo innych spraw i nie ma czasu na zwiazek czy cos w tym stylu... kto wie. Mowisz o niekoncentrowaniu sie na tej jednej lasce, to nie jest tak ze ja caly czas siedze i patrze w sciane i rozmyslam nad nią i kompletnie nie mam życia...NIE. Ja po za nią mam wielu innych znajomych, przyjaciol z ktorymi spedzam czas i skutecznie probują mi wybić kobitke z glowy bardzo szczęśliwy Napisalem na forum bo jestem ciekawy innych opinii.

Ale ty chyba nie wiesz co to znaczy zakochać się. To nie jest zwykle zauroczenie bardzo szczęśliwy
  
iska149
10.03.2013 08:32:48
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 220 #1237051
Od: 2011-5-5
No i szczera rozmowa jest najlepsza,ale nie strać przyjaźni-uważaj na to co mówisz,przemyśl to. Powodzenia!
PS: moze być tak,jak mówi maruda74
  
maruda74
10.03.2013 09:34:26
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #1237103
Od: 2013-1-19
    Ticek pisze:

    oj tam nerwywy, wiadomo, ze wulgarnie bym jej nie powiedzial, napisalem tak bo chcialem podkreslic powage sytuacji jęzor
    no piszesz ze ja chyba niewiem co to znaczy zakochanie a chyba to oznacza przypuszczenie wiec wyjasniam ze wiem doskonale co znaczy sie zakochac na zaboj poniewaz trzyma mnie to do dzisiaj choc przyznam troszke oslablo ale wystarczyloby ze by julia kiwnela paluszkiem a juz bym do niej lecial chocby na kolanach mieszka niedaleko w obornikach wlkp jest mezatka byla szczera zagubiona zraniona potrzebowala otuchy wsparcia bo przezywala trudny okres w swoim zyciu malzenskim wspieralem ja rozmawialismy godzinami pisalismy na gg jesli tylko mialaem dostep do netaduzo tego bylo lzy rozpacz ale byla tez radosc wyglupy a z czasem nawet zlosc na mnie potrafila mi niezle dokopac a ja to znosilem z godnoscia bylem gotow jej z reki jesc znosic jej humorki zarzucanie mi ze jej nierozumiem no roznie mi dawala popalic nawet nieraz chodzilem do pracy po zaledwie 3,4 godzinach snu bo moj ukochany gluptasek plakal byl przygnebiony i chcial ze swoim marudziakiem marudziatkiem porozmawiac bylem do jej dyspozycjii 24 godziny nawet z czasem to odbijalo sie na moim samopoczuciu martwilem sie ze ma tak zle myslalem prawie calodobowo o moim gluptasku tesknilem za nim za jej eskami za rozmowami za glosikiem za jej wyglupami moj kochany gluptasek ktorego w sercu nosze nadal i mysle o nim a jak jade czasem do siebie do pily przejezdzajac przez oborniki to serce mi szybciej bije i robi sie tak bardzi smutno wiec mlody kolego niepisz mi ze chyba niewiem co znaczy sie zakochac w kims na kim ci bardzo zalezy i ten ktos jest w twoim sercu i dla ciebie calym swiatem bo teraz juz wiesz ze jest inaczej uczucie zdrady kobiety tez tak na marginesie niejest mi obce poznalem je na wlasnej skorze 2 lata temu tak cos kolo tego przezylem sporo w swoim zyciu ale to temat na inny czas wiec rozumiesz ze pisze do ciebie osoba ktora cos tam w swoim zyciu przezyla powodzenia zycze w koncu trafisz na swoja ksiezniczke oby warta byla ciebie ale zeby o tym sie przekonac potrzeba na to czasu pospiech odradzam i zbytnie emocje bo moze ciebie spotkac to co mnie czego tobie niezycze bo to cholernie boli ciezko sie z trym zyje ale z czasem jest lzej pozdrawiamwesoły
    Ja jeszcze sobie to tak tłumacze, że może dziewczyna ma za sobą jakieś nieudane związki i jest uprzedzona do facetów, boi sie zaryzykować, albo nie chce się wdać w cos powaznego... nie wiem. Co do koleżanek przeważnie zabiera tą samą, ale wątpię, żebym jej się podobał. To sa takie dwie najlepsze psiapsióły także wiesz...

    Najdziwniejsze jest to, że ona sie tak zachowuje jakby nie widziała moich znaków, albo udaje ze nie widzi, myslalem ze kobiety są baaardzo domyslne w tych sprawach. No cóż na razie będę ją troche chłodnie traktował i zobaczę co ona na to... Ale chyba szczera rozmowa jest nieunikniona, bo męczy mnie to od środka

      maruda74 pisze:

      czytalem to co pisales wiec coz mlody jestes w goracej wodzie kapany ale co moge doradzic to pozostawic sprawy swojemu biegowi coz ona moze traktuje ciebie jako kolege kumpla moze tez narazie niemysli o trwalym zwiazku mjac inne plany priorytety czyli tak prozaicznie skonczyc studia znalezc jaks interesujaca prace byc moze wyjazd za granice a w trakcie studiow tez wyszalec sie a ty za bardzo chcesz jesli ona wyczuje w tobie napiecie zobaczy ze jestem taki zaborczy roszczeniowy to odbierze cie jako kolesia niezrownowazonego emocjonalnie i po tobie wiec jesli szukasz kobietki do trwalego zwiazku to coz niekoncentruj sie na tej lasce a poszerz swoj krag kobiet roznie naprzyklad wypady do kina czy na spacery czy tam na te wasze studenckie impry sama sie znajdzie jestes mlody to twoj atut wiec tam tego niedramatyzuj i wrzuc na luz zebys jakiejs glupoty niezrobil na tej swojej uczelni i niestal sie ofiara kpin docinek glupich zartow nawet ze strony tej laski no moze sie jej niepodobasz jako facet ale pasujesz jej jako kolega kumpel wiec tam tego daj na luz wesoływesoływesoły pociesze cie ja mam prawie 40-tke i jestem sam bo buzka nieta niestety i za dlugo chlalem wiec zmarnowalem swoja mlodosc smutny

    Jak bede biernie czekal az sprawy same sie potoczą to mogę sie nie doczekać... Masz racje może tak jest ona ma inne priorytety, ma duzo innych spraw i nie ma czasu na zwiazek czy cos w tym stylu... kto wie. Mowisz o niekoncentrowaniu sie na tej jednej lasce, to nie jest tak ze ja caly czas siedze i patrze w sciane i rozmyslam nad nią i kompletnie nie mam życia...NIE. Ja po za nią mam wielu innych znajomych, przyjaciol z ktorymi spedzam czas i skutecznie probują mi wybić kobitke z glowy bardzo szczęśliwy Napisalem na forum bo jestem ciekawy innych opinii.

    Ale ty chyba nie wiesz co to znaczy zakochać się. To nie jest zwykle zauroczenie bardzo szczęśliwy
  
Electra04.05.2024 09:48:28
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » CO MAM ZROBIĆ ? PORADZCIE

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny