NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » CO ROBIĆ? PROSZĘ O SZYBKĄ ODPOWIEDŹ...O POMOC

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

co robić? proszę o szybką odpowiedź...o pomoc

  
nieistniejca
19.11.2008 01:36:50
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #182146
Od: 2008-11-19
Cześć...na początku chciałam Was prosić o jedno-nie oceniajcie, ale pomóżcie. Każdy popełnia większe lub mniejsze błędy. Przechodzę więc do konkretów. Byłam z chłopakiem 2 lata. Początek jak zawsze wspaniały później dużo się zepsuło. Fakt odwaliłam parę numerów on dał mi kolejne szanse, bardzo się zmieniłam-oddałam się mu cała, bardzo chciałam wszystko naprawić bo jeszcze nigdy na nikim mi tak nie zależało. Zrobiłabym dla niego wszystko, olałam rodzinę, znajomych, nie słuchałam nikogo oprócz niego.Był bardzo zazdrosny-doszło do tego, że bałam się spojrzeć na kogoś bo spotykałam się z wyrzutami, ale Bardzo go kochałam (pierwszy chłopak poza tym). On niestety przestał być tak czuły jak kiedyś, nie słuchał moich dobrych rad (nie chodził do szkoły, pożyczał pieniądze i różne takie), nie zważał na to, że się bardzo o niego martwię, przestał słuchać tego co mówię. W końcu postanowiłam zakończyć ten związek, chociaż wiedziałam, że mimo jego licznych wad bardzo go kocham i wiedziałam, że on kocha mnie równie mocno... zerwałam,było ciężko...szybko poznałam chłopaka z którym zaczęłam "kręcić", zaprosił mnie na chrzciny...ale były śnił mi się po nocach cały czas go widziałam. Spotkałam się z nim, bardzo schudł, wyznałam mu, że nadal go kocham, ale boję się z nim być. On wziął to za powrót i bardzo się ucieszył, obiecał, że teraz wszystko będzie dobrze i już nigdy nie pozwoli mi odejść (zawsze twierdził, że każdy zasługuje na drugą szansę a on mi je dawał nie raz). Nie chciałam ale tak mnie do niego ciągnęło, że teraz widzimy się co dziennie (jak na rzaie jest naprawdę wspaniale) i wszystkim z jego strony oznajmiliśmy powrót, jednak ja wciąż mam wątpliwości i jeszcze nie powiedziałam o tym temu drugiemu chłopakowi, i nie wiem jak to zrobić i odwołać pójście na chrzciny...Wszyscy odradzali mi powrót do byłego ze względu na to jak ja się przy nim zmieniłam, twierdzą, że bez niego jestem 1000 razy, żywszą i weselszą osobą. I nie wiem co teraz mam robić, bo co bym nie zrobiła to kogoś zranię. Szczerze mówiąc to nienawidzę siebie, nie wiem jak można być kimś takim jak ja, jak patrzę w lustro to mam ochotę coś sobie zrobić, bo tylko krzywdzę wszystkich dookoła. Wiem to wszystko moja wina, mam to na co zasłużyłam, ale nie potrafię sobie z tym poradzić. Napiszcie mi co robić, jak się zachować, jakaś najmniejsza dobra rada błagam....
  
Electra06.05.2024 14:12:06
poziom 5

oczka
  
karolina
19.11.2008 18:36:32
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 33 #182360
Od: 2008-11-12
a czujesz wogóle cos do tego drugiego?co cie zaprosił na chrzciny ,nie winn siebie bo to nie twoja wina,chłopacy tacy sąsmutnya twój chłopak wie o tym drógim ???czekam na odp
  
nieistniejca
19.11.2008 18:59:11
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #182370
Od: 2008-11-19
mój chłopak wie o tym drugim i już mi go wypomina, a do tego drugiego też coś czuję i dlatego tak bardzo nie chcę go skrzywdzić...jednak trudno jest wykreślić kogoś po 2 latach bycia razem...to zabawne ale jesteśmy ze sobą od 3 dni z powrotem a już zdążyliśmy się nie fajnie pokłócić i coś czuję, że nic się nie zmienił, boję się tego, a jednak nie chcę go rozczarować. Nie wiem co robić. Pomóż :* w ogóle dziękuję, że napisałaś...
  
nieistniejca
20.11.2008 12:31:41
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #182640
Od: 2008-11-19
napiszcie coś proszę
  
karolina
21.11.2008 14:22:47
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 33 #183153
Od: 2008-11-12
nie ma za co:*jesli on sie naprawde nie zmienił to daruj se a z tamtym zacznij nowe zycie wiem ze jest tródno ale jak masz do kogo isc to ic jak ci z nim bedzie lepiej a z tym sie kłuciłas co cie zaprosił jak jest leprzy i sie nie kłucicie on cie rozumie i słucha co mówisz niz ten to zerwij z nim powiedz ze miał swoją szanse ale ne wykozystał i zacznij nowe zycie tez mam tródnoł sytułacie czasem mam juz dosyc ale kocham swojego chłopaka tez juz z nim jestem 2 lata i szkoda je stracic nie dogadujemy sie ale staram sie biore winne na siebie ale boje sie ze przyjdzie taki dzien ze rostaniemy sie mówie to mu ale mu to zwisa i nie wiem co sama mam robic chciałam byc z nim do konca zycia miedz dzieci wziąśc slub ale on tego nie chce sama sie zastanawiam ty masz wybur nie masz zostac sama a ja tak wiec kozystaj puki mozesz jak z tamtym ci lepiej za nim bedzie za pózno papawesoły
  
karolina
27.11.2008 14:26:05
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 33 #185376
Od: 2008-11-12
mam problem mam 16lat mój chłopak18 on pracuje od rana do wieczora 3 razy w tyg ma wolne węc nie widzimy sie on twierdzi ze za duzo mu zabraniam chodi o to ze jak jesteśmy razem a zadzwoni kolega to juz ma mnie gdzies i koledzy wazniejsi nawet jak sie nie widzieliśmy gada ze za godzine bedzie wraca po1-2 jak pisze lub prubuje sie do dzwonic wyłacza tel na drugi dzien pytam czy ma cos do powiedzenia mówi ze nie ze nie jesteśmy małzenstwem pozwalam mu isc ale go prosze ze by mi napisał ze idzie i ze by nie wylaczał tel i myslał tez o mnie ze czekam ale on no dobra no i idzie spac i to samo robi co mam robic?
  
Electra06.05.2024 14:12:06
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » CO ROBIĆ? PROSZĘ O SZYBKĄ ODPOWIEDŹ...O POMOC

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny