| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
Zakochanie bez wzajemnośći...? | |
| | kebabownik | 30.10.2013 13:32:15 | Grupa: Użytkownik
Posty: 2 #1640492 Od: 2013-10-30
| Cześć wszyststkim. Mam problem. Może ktoś mi coś poradzi. Jakiś czas temu poznałem dziewczynę, która mi się spodobała, i to nawet bardzo. Spotykamy się od dłuższego czasu, rozmawiamy. Wiem że coś do niej czuję więcej niż koleżeństwo, ale jestem prawie pewien że jak jej bym to powiedział to by tego raczej nie zaakceptowała. Nie chcę tracić tej znajomośći,a wiem że gdybym powiedział wprost-to by pewnie tego nie zrozumiała, tym bardziej że z tego co widzę ona nie odwzajemnia moich uczuć ani trochę. Staram się jakoś to pokazać nie mówiąc tego wprost, ale zupełnie bez wzajemnośći. Ona ma mnie za dobrego kolegę któremu może się zwierzyć, wysłuchać rady. Ale w drugą stronę już jest gorzej. Nie ciekawi ją zbytnio co u mnie, nie odwzajemnia ani trochę moich "zalotów" jakby to ująć. Prosiłbym o wypowiedź jakąś kobietę która miała podobną sytuację, bądź potrafiłaby to trochę zrozumieć jak to wygląda i wypowiedzieć się coś na ten temat. Co zrobić ? Zaryzykować i powiedzieć wprost że ją kocham ? Czy czekać aż może kiedyś się ona we mnie zakocha (w co wątpię) lub w kimś innym ?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi | | | Electra | 29.04.2024 06:46:21 |
|
| | | Martana | 30.10.2013 18:13:28 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Dublin
Posty: 718 #1640794 Od: 2010-2-12
| Zrozum jedną rzecz: jeśli ta dziewczyna nie poczuła do Ciebie chemii, to możesz stawać na rzęsach i tatuować sobie jej inicjały na gałkach ocznych, a ona i tak chemii nie poczuje. Nie ma na to rady, ani złotego środka. To nie jest tak, że każdy ładny chłopiec spodoba się każdeł ładnej dziewczynie i odwrotnie. Lubienie a stan pożądania fizycznego to dwie różne rzeczy. Obawam się, że źle ulokowałeś swoje uczucia, a jeśli powiesz o nich tej dziewczynie, ona może zrobić coś najgorszego pod słońcem - ponieważ Cię lubi, na siłę i wbrew sobie będzie chciała dać Ci nadzieję. To obrzydliwe i wykańczające, wierz mi, kiedyś próbowałam. | | | ares | 03.11.2013 23:03:26 | Grupa: Użytkownik
Posty: 12 #1645092 Od: 2013-11-3
| Wiadomo że nic na siłę, ale nigdy nie mów nigdy. Bo znam dużo par które rozstały się i po upływie czasu wróciły do siebie iżyją do tej pory. Moim skromnym zdaniem ja bym jeszcze troszkę powalczył. Przeżywam podobny problem po rozstaniu i walczę a czy coś z tego wyjdzie to sam nie wiem |
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|