NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » ONA KOGOŚ MA, JA JĄ KOCHAM.

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Ona kogoś ma, ja ją kocham.

  
nayerrex
26.04.2015 19:41:47
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #2096122
Od: 2015-4-26
No witam. Nie wiem czy dobrze tu trafiłem, czy nie, ale gdzieś spróbować trzeba. Gdyż czemu nie.

Otóż jakiś czas temu, znając pewną dziewczynę dość krótko zakochałem się w niej. Ktoś powie: młody jesteś, masz 22lata, wydaje Ci się, jednak czuję że to jest właśnie miłość. Wiem to, widzę po sobie, po swoim zachowaniu, po tym co mam w głowie, i po tym jak reaguję, jak się przy niej zachowuję. W każdym razie, spotkaliśmy się od tak kilka razy, jakiś spacer, piwo, kino, było miło i sympatycznie. Nigdy nie czułem tak silnego uczucia, jednak tu się rodzi problem. Nawet kilka.

Po pierwsze - ma kogoś. Co prawda, otwarcie mówi o tym że jej facet jest przeciętny, brakuje mu pewności siebie i ogólnego "bycia facetem". Trochę tak, jakby... bo ja wiem, jakby jej chłopak był dla niej jak dobra koleżanka.

Po drugie - nie jestem zbyt urodziwy. Fakt, jej facet ma jakiś-tam wygląd, ja jednak nie należę do sfery przystojniaków. Wprost przeciwnie, sam otwarcie krytykuję swój wygląd, masę, itd. Mniejsza.

Po trzecie - nie jestem zbyt pewny siebie w tej kwestii. Ogólnie nigdy nie mam problemów z odwagę, pewnością siebie, aż do tego momentu. Nigdy nie czułem sie tak bezradny.

To tak po krótce. Więcej napiszę później, tymczasem mam pytanie do Was: Co robić?
  
Electra28.04.2024 21:34:22
poziom 5

oczka
  
magikzz
28.04.2015 11:59:03
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 71 #2097207
Od: 2012-12-30
Powiem tak, o ja jebieeeeeeęęę ! Chłopie co ty masz w tej swojej soryy, ze Cie obraże pustej głowie ... nie jestes zabawny ? nie jestes przystojny ? to daj se siana , idz sie zamknij w swoich czterech scianach i tam siedz, dopóki nie zrozumiesz swojej wartości .. i musisz wiedzieć , ze dziewczyny lubia facetów pewnych siebie i twardo stąpających po ziemi a nie pizdy co będzie się całe życie użalać, obudzisz sie za kilka lat i zobaczysz jakim byłeś kretynem i ma racje , że Cie ma w dupie .. bo po co jej taki koleś .. Co robić? ogarnij się, weź zacznij pracować najpierw nad Sobą , postaw sobie cel.. Masz nadwagę? zacznij ćwiczyć, jeśli sam nie czujesz swojej atrakcyjności i pewności Siebie odpowiedz sobie czy ktoś inny będzie ją czuł ? Skoń z użalaniem się i weź się za Siebie ..
  
magikzz
28.04.2015 12:09:20
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 71 #2097217
Od: 2012-12-30
Mam nadzieję, ze Martyna to przeczyta i Ci dojebie tak, że zrozumiesz bo ona to potrafi bardzo szczęśliwy mi brak bez kitu słów ..
  
Martana
28.04.2015 13:25:08
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Dublin

Posty: 718 #2097267
Od: 2010-2-12
Ależ oczywiście, że się zakochałeś. Zakochanie to fizjologia i hormony, nad którymi nikt nie panuje, dlatego Twoje "zakochanie" jest jak najbardziej prawdziwe. Niestety czasem jest tak, że ludzie nie dopasowują się feromonalnie. Oczywiście cywilizacja musiała nazwać to niedopasowanie romantycznie - nieszczęśliwą miłością. Tymczasem chodzi tylko o to, że Twój organizm ma ogromną potrzebę prokreacji z akurat tą samicą, a jej ciało odmawia. Obawiam się, że masz niestety przerąbane. Bywa, zdarza się pięknym i brzydkim, mądrym i debilom - ani uroda, ani inteligencja nie mają tu nic do gadania. Gwarantuję Ci, że na świecie jest wiele samic, dla których Ty - niepewny siebie brzydal - jesteś idealnym dopasowaniem. Po prostu żadnej jeszcze nie spotkałeś. Gdybyś żył w XIX wieku, a Wasze rodziny chciałyby, z przyczyn finansowych lub tytularnych, połączyć Was małżeństwem, Wasze hormonalne zawirowania nie miałyby znaczenia. Niestety (lub na szczęście) żyjemy w czasach, kiedy ludzie wybierają się wyłącznie na podstawie nagłej chęci rozmnażania (zakochanie) a potem, gdy szał uniesień im opada, nie umieją dalej razem żyć. Jedyne, co można Ci doradzić to masochistyczne bycie blisko niej (lepsze to od całkowitego odrzucenia) i nabranie pewności siebie.
  
nayerrex
28.04.2015 21:39:40
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #2097562
Od: 2015-4-26
No dobra, wróciłem. Nareszcie dostałem jakąś odpowiedź, dzięki.

Nie chodzi o to, że jestem cienką, bojaźliwą piczką. Czy coś. Mam charakterek, mam poczucie humoru, szczerze to moja duża zaleta. Nie jest to jakieś-tam głupkowate błebłanie, tylko autentyczne wyczucie. Pewność siebie to coś, czego nigdy nie brakowało mi w życiu - aż do teraz. Po prostu mam nogi z waty i nie wiem co ze sobą zrobić. Powiedzieć jej, grać na zwłokę (tj pozwolić działać czasowi), nie wiem, dosłownie nie wiem. Nie chcę przypierać jej do muru takim wyznaniem, jednocześnie wiem że nie mogę tego w sobie tłamsić.

Co do wyglądu - tak, jestem nieatrakcyjny, gruby, czy jak zwał tak zwał. Mi osobiście to nigdy nie przeszkadzało, cały czas nad tym pracuję, jednak zestawienie chorób które niestety mnie nękają BARDZO mi to utrudnia.

Co do Waszych odpowiedzi: Mam wrażenie, że zamiast wskazówki lub pomocy otrzymałem zestaw drwin. Znaczy, rozumiem ten cały przekaz o feromonach itd, jednak jakoś tego nie akceptuję, czy coś w ten deseń. (Wybaczcie, jestem trochę styrany po ciężkim dniu i ciężko napisać mi składnie).

Cały czas o tym wszystkim myślę, analizuję, staram się przewidzieć konsekwencje różnych scenariuszy (umysł ścisły, zboczenie zawodowe bardzo szczęśliwy) jednak wiem że to nic nie da. Od dwóch tygodni spałem łącznie kolo 12godzin. Mam wrażenie że to mnie przerasta. Jednak póki co z Waszych wypowiedzi wnioskuję, że nic innego niż "friendzone" mnie nie czeka, i że powinienem dać sobie siana. Chyba że coś do mnie nie dociera.

  
Martana
30.04.2015 13:57:06
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Dublin

Posty: 718 #2098392
Od: 2010-2-12
Ok, musisz chyba zrozumieć podstawową rzecz... Ci, którzy stale tu przychodzą rzygną z nudów na to, co zaraz napiszę, bo powtarzam to w kółko: gadka o feromonach i instynkcie rozrodczym to nie drwina, ale jedyny pewnik w Twoim życiu (poza śmiercią, ona jest drugim z pewników). Jesteś zwierzęciem, ssakiem naczelnym, którego jedynym celem, narzuconym z grubsza przez Naturę, jest robienie dzieci, a dalej poczucie bezpieczeństwa, akceptacji otoczenia, pełny brzuch, puste kiszki i uczucie spełnienia. Możesz być profesorem, pilotem, Chopinem, Piłsudskim i Billem Gatesem, ale dalej większość Twojego życia będzie się opierać na instynktach, nad którymi nie można do końca zapanować. Jednak ludzie robią wszystko, by wmówić sobie, że są lepsi od innych gatunków. Efekt tego jest taki, że robią z siebie kompletnych kretynów i bezradne dzieci we mgle. Spójrz na świat przez pryzmat tego, co napisałam. przyjrzyj się ludziom, ich relacjom i zachowaniom - przysięgam, że zrozumiesz o co mi chodzi.
  
nayerrex
30.04.2015 15:04:59
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #2098408
Od: 2015-4-26
Okej, doceniam to. Jednak nie zmienia to faktu, że dalej nie wiem co mam zrobić w zaistniałej sytuacji, i dlaczego nic. Dać sobie spokój, zerwać kontakt, gnić w tym uczuciu z nadzieją że przeminie?
  
Electra28.04.2024 21:34:22
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PROBLEMY MIŁOSNE » ONA KOGOŚ MA, JA JĄ KOCHAM.

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny